sobota, 31 grudnia 2016

Only Lovers Left Alive

Ok now, back to spaceship…
BeachBunny, długo jeszcze byliście?

Tak, właśnie tak, żyjemy w bańce, którą sami sobie stworzyliśmy.
Na szczęście rzeczywistość nie jest obiektywna.
Rzeczywistość is what you make of it (just like „Ehe”).
Dlatego, kiedy wczoraj wieczorem PaniProfesor (anglistyki, a jakże) napisała,
że oglądają ZAZ na DVD i że „ogólnie tęsknimy”, poczułam, że to jest waśnie TO
i też nie ma co płakać po tamtym.
„Absofuckinglutely” ona na to, więc zaraz mam tu sporą bandę na kawie i herbacie.
Trójka nawet prosto z LA!
Tego za oceanem, though.
Gotta stick together
i w końcu ich poznasz, Fox.

I tego nam właśnie życzę w Nowym -
inspirującej Sztuki i jeszcze bardziej inspirujących ludzi,
którzy ją czują.
Bez swoich ani rusz.
Jarmusch też to wie.
Cudownie, że siebie mamy, Fam!




A że ten hardcore-rok się kiedyś skończy, było oczywiste.
Nieoczywiste było, że okaże się on
the baddest year thus far (TheYear101).
I to w najbardziej pozytywnym znaczeniu.
Każdy wystawiony na pastwę swoich największych lękòw
- i Julia, i Winston na pewno też.
Na sto pro.
Bo o to właśnie chodziło, bro.
Dziękuję.


PandaNeverBored

piątek, 30 grudnia 2016

KoniczekLeaks

Ma się to kosmiczne połączenie z Koniczkiem, co W?
Koniczek o 23-ej pisze posta, ustawia publikację na 7:30 następnego dnia
i idzie spać.
W tym czasie W...

Im dalej we wczorajszy dzień, tym tylko lepiej.
Dostałam taką wiadomość.
Cytuję żywcem:

"Po przeglądnięciu Twojego profilu chcemy Cię zaprosić do aktywnego udziału w [nazwa firmy].
 Sexiest models, miss, covergirl, CKM, Playboy, Maxim and catwalk, playmate, diamondgirls, bikinigirls, beachbunny, ... blablabla... be sexy"

???

Ej, mazurska BeachBunny,
Ty też dostajesz takie propozycje?
Co to, WTF, jest diamondgirl?
Co na moim profilu ma niby sugerować, że powyższe?
Czy ktoś mi się włamał na kompa?

A tak poza tym, to ktoś tu mocno nie odrobił pracy domowej i
nie przeczytał wczorajszego Wieśniaka.


Ja w tych kwestiach raczej to:


I nie zapomnę dziś kupić gazety.
from CrystalPalace with love
DiamondGirl

Idealnie to wykombinowali, po prostu!
Już widzę te wiadomości od Holly'ego zaraz.
Peace, bro.
Kolejne ksywki do kolekcji.
Whatever... 

PS @TIME It was rather "From Panda to Formation", guys!
Wy też nieregularnie czytacie Wieśniaka.
Shame on you, Time Magazine.

czwartek, 29 grudnia 2016

Droga Bey!

Przyznaję, że po tym, jak na swojej pierwszej płycie oznajmiłaś na wydechu,
że chcesz męża na wzór tatusia, nie zgłębiałam już Twojej twórczości.
Potem nagrałaś ten teledysk w morskiej pianie.
Utwór rzeczywiście niezwykle trafnie oddaje ten haj
i fajnie, że było Ci dane to przeżyć,
a nawet umiesz to dobrze przetworzyć artystycznie.
Zastanawia mnie jednak fakt, że
musisz się ostro nagimnastykować,
żeby ten mężczyzna z koniakiem w dłoni,
który nazywa Cię
"the baddest bitch thus far"
na Ciebie spojrzał.
A on i tak tego nie robi.
Nawet raz.
(By the way,
pytałaś, ile on tych suk ma jeszcze w planach?
No, jeśli Ty "thus far", to co dalej?)
W ogóle Twoje teledyski wywołują we mnie ten sam
skrajny niepokój, co pornografia.
Ale spoko, feminizm na tym właśnie polega, że robimy dokładnie to, co chcemy
– nawet jeśli jest to skakanie w majtkach przed kilkudziesięciotysięczną publicznością.
(Kluczowe pytanie: chcesz tego, baby??? Naprawdę?)
Jest jednak jedna rzecz, która mną dogłębnie wstrząsnęła.
To jakaś niespójność, jakiś błąd w myśleniu:
zaobrączkować to można gołębia pocztowego,
ale nie
Single Ladies.
(BTW, okazuje się, że "Single Ladies" to postfaktyczny state of mind.
Been there, done that.)
Z mojego skromnego doświadczenia wynika wręcz,
że
if you really, really like it,
to dajesz skrzydła i pozwalasz odlecieć.
Tylko - czy człowiek to
„it”?
Ale podobno przeszłaś przemianę.
Nawet W tak twierdzi.
Przyznaję, że ja tego jeszcze nie ogarnęłam.
Sama rozumiesz: życie.
Więc może YoJo! będzie tak uprzejma
i wypożyczy mi płytę?
Zerknę na to sprawnym okiem
viadrińskiej kulturoznawczyni.

Życie bez tv, niemalże bez internetu, w środowisku kobiet, książek i króliczka
jednak mocno wyczula na pewne zjawiska, a inne zupełnie eliminuje.
W związku z tym ja naprawdę, naprawdę nie zrozumiałam,
o co chodzi temu panu,
który w Wegetujemy Bistro ma dwa słoiki na napiwki:
jeden z napisem "fani kotków", drugi z napisem "fani cycków".
Faktem jest, że Ty, Bey, bardzo się przyczyniasz do takich słoików,
a mnie ogarnia ogromny smutek, kiedy Cię widzę w tych majtkach.
Może przyjedź do CrystalPalace?
Damy Ci gumofilce, łopatę i taką Cię właśnie polubimy.
Naprawdę, nie musisz być "seksowna", honey!




środa, 28 grudnia 2016

Know when to walk away...




"Człowiek przyjeżdża do Warszawy się lansować,
a tu furgonetka z mięsem."
Potem, w powrotnej drodze, spotykasz w pociągu jakiegoś gamblera,
on Ci daje wizytówkę,
a dziś jesteś tu, gdzie jesteś.
Told ya - te urodziny zmieniają wszystko.
What more can I say?
Trochę mnie to wprowadziło w melancholijny nastrój.
Wracałam tędy:






Już tęsknię.
Mam nadzieję, że uda się w styczniu.

... know when to run.
Na wszelki wypadek.

Yours sincerely
TwojaBoskaStarszaSiostra

wtorek, 27 grudnia 2016

"Is that what you're trying to tell me?"

Babcia kroi ciasto na makaron,
podczas gdy czteroletnie dziecko bawi się guzikami przy stole.
Ileż można?
I think I'm done with the kitchen table, babciu.
Z nudów uczy się czytać.
Trzy lata kibluje w zerówce
rzygając literkami.
Ileż można?
W końcu, w pierwszej klasie,
uczy się cyrylicy.
No bo co to ma być:

???


Ledwie mu zdjęli gips z ręki,
już ośmioletnie wrzucają do szkoły w MieścieMilionerów.
Idź, ucz się z nimi o
Czarodziejskim Flecie.
Po niemiecku.
Już trochę rozumiesz?
No to masz tu skrzypce, nuty
i graj, Koniczku, graj!

But teacher, there are things that I
don’t want to learn.

No to jesteś w piątej klasie, tak?
(oh, hello Holly!)
It's angielski, honey.

Geez (to a child...)
 
Na szczęście są
the boys on MTV:
Beavis & Butthead
i
George Michael.

Dzięki George!
Słowo „people” znam właśnie od Ciebie.
Tyle razy je tam powtarzasz w tym jazzowym kawałku.

poniedziałek, 26 grudnia 2016

Weihnachten with TheFam

Korniszony od BabciRoguskiej.
Damn! Na occie z pszenicy. Za późno...
Zasypiasz w fotelu przed kominkiem.
Z fazy REM gwałtownie wyrywa cię Holly.
Śmiech. Ziewasz. Lecisz.
"Oh, das tut mir so leid, Olly..."
Shit! Fasola na pasztet!
Przypalona.
K-word. K-word. K-word.
Wchodzisz po schodach,
światło się sączy z różnych zakamarków.

Podpierasz się o barierkę.
Wszystko się kręci.
"To jest pani dom, pani O!"
A pani wyprawiła święta i zaprosiła
męża,
teściów,
NajukochańsząSzwagierkę z partnerem.
"No fucking comment! Kocham Cię i zaraz tam będę."
Foxy skacze w samochodzie.
"Habe mir auch die Peanuts-CD reingelegt."
"There's a heaven above you, baby."
"Yes, you've been an awfully good
BadassAngel this year!"

"Tu jest jeszcze kawałek ciasta!"
"Jakiego ciasta? Makowca?
Are you kidding me??!
W piwnicy jest cała blaszka."
Blaszke-blaszka

Świąteczna delirka with TheFam.
Thanx 2 M2nd!!!
<3 and Welcome!


niedziela, 25 grudnia 2016

SiostraKoniczek w awangardzie zachowań społecznych

Chciała być zupełnie sama i wszystko odwołała.
Tydzień przed poczuła zupełnie inaczej i teraz w szóstkę słuchają:

l

First and foremost,
OMGoddess, you damn rule, baby!!!!


And I knew it!
Wollte ihn bestellen, dachte aber:
"Nope. Den hast du schon eingepackt auf dem Nachttisch liegen."
Dankeeeeeeeeeeeeeeee, Babe!
"I've been an awful good girl."
Das war aber erst so gegen ein Uhr nachts.
Davor, in chronologischer Reihenfolge:


MS war hier <3
Stundenlang! 





M2nd hat einen ultrageilen Mohnkuchen hinbekommen.
Du weisst, ohne Opiate geht bei uns gar nichts.
("No pewnie, my też mak z gwinta.")


Eine Kundin hat das mitgebracht :-) 
Diesmal zum Glück kein gerupftes Huhn.


 Hier das traditionelle polnische Weihnachtsessen.
 

Mucke, natürlich.


Aber natürlich auch Hummus und sałatka in rauhen Mengen.
Oczywiście!
Auch wir hatten einen entspannten Heiligabend. Wie nie zuvor.
Und zum Nachtisch - Nachtwanderung im Wald mit den Hunden:


Bis gleich am Telefon.

sobota, 24 grudnia 2016

Ze wsi do miast i świata!

Wieśniackie urbi et orbi:



W tym roku wszystko zupełnie na odwrót,
ale this time for real.
Lecz najpierw,
dla NajukochańszejŻony:
w tym nowym roku,
gnaj przez moje wiejskie pola,
grzej się w babim lecie,
odkurz swoje księgi pięknych myśli pełne
(chociaż ty ich pewnie nie odkładasz nawet),
a to wszystko - z MłodymBogiem.
O ile chcesz z Nim,
bo możesz i sama.
Myślę o Tobie i ściskam!

Myślę dziś szczególnie o całej WieśniakFam!
<3 

A Ciebie, sweetie, I'll see tonite!
Upojny wieczór z opiatami @ CrystalPalace.
Noblesse oblige.

PS A jak już mowa o wyższych sferach, to może LeParisien nam prześle jakieś zdjęcie ze swoich Świąt?
Ja tak na szybko mogę służyć np. tym:


On upojny wieczór już wczoraj miał - przy kominku się splastuszył.

piątek, 23 grudnia 2016

Trzecia karta wymiata!

Przed grudniowym tournée po NRW wyjęłam z szafy pakunek owinięty w szary papier.
To akurat było zbyt delikatne
Zdjęłam fioletową wstążkę, odkleiłam zdjęcie przedstawiające doniczkę z cyframi 2 i 7.
Wyjęłam zdjęcia – profesjonalistka w O. bardzo pięknie oprawiła je w siwe passe-partout.
Dwa kolorowe, jedno monochromatyczne.
Zawiozłam do Wuppertalu:
monochrom stoi u Skrzypaczki,
a te kolorowe dostała CórkaWiśniewskich.
Popłakała się. Ona biedna tak tęskni do tych jezior na zdjęciach.
Kiedy wrócił Mąż, CórkaWiśniewskich puściła do mnie oko i powiedziała:
„O, chce kupić skrzynię umarlaka. Ile za nią chcesz?”
„O, niejeden mi już proponował dużo kasy za tę szafkę, ale ona nie jest na sprzedaż! Nie ma mowy. Skrzynia umarlaka zostaje.”
„Nie, nie, ja nie chcę Wam odbierać tej szafki. Jest śliczna, cieszcie się nią. To żart.”
Krzywoszczęki Messi wskoczył mi na kolana. Odłożyłam mandarynkę i go pogłaskałam.
Skrzyżowanie Pekińczyka z Yorkiem.
CórkaWiśniewskich zdjęła z półki zdjęcia i pokazała Mężowi wyjaśniając:
„Patrz, co mi przywiozła O z I’ka!”
Usadowiony na rogu łóżka Mąż wziął zdjęcia. Spojrzał to na nie, to na mnie, i powiedział:
„Bo ty robisz zdjęcia, nie? Widziałem u cioci. Bo ty jesteś rocznik 1981, nie? Z maja czy z listopada?”
„Tak, robię. Z listopada.”
Messi zeskoczył na podłogę.
„To co, masz jak zabrać tę szafkę? Zaniosę ci do auta. Amelko, bierz Messi’ego, zanosimy cioci szafkę do samochodu.”
Na nic moje zapewnienia, że nie, że lepiej żeby CW miała tak piękny przedmiot u siebie.
„My nie przywiązujemy wagi do takich rzeczy, a u ciebie będzie w domu.
W I’ku! Tylko postaw gdzieś w widocznym miejscu.”

No i jest.

BadassAngel
with a special shout out to YoJo!
 



środa, 21 grudnia 2016

Co nowego u….

Kuzynek?
Kto oglądał film, który zrobiliśmy z ARTE na 10-lecie akcesji do UE, ten zna i Kuzynki i najprawdziwszego WujkaJózka w uszance.
Tak, tak, ja naprawdę jestem stąd i mam tu sporo rodziny.
In fact, jakieś pół wioski.

KuzynkaS już przed trzydziestką zaczęła tu budowę domu.
Jest drobna, śliczna, harda i w ogóle wymiata nie na żarty.
Ma suczkę Pucci i żyłkę do biznesu,
a po powrocie chce tu otworzyć knajpę wege bezglut + kącik czytelniczy.
Aha, Foxy. Aha, Agussiek.
Właśnie przyjechała z Manchesteru na urlop.
KuzynkaA mieszka tu przy rondzie i jest przybraną mamą Kacpra (Kacper od dziś: Sindbad – z racji tego, co tu zrobił w lato na płycie gips-kartonowej i kołdrze od HalliHalloHali).
W poniedziałek były u mnie przed śniadaniem.
KuzynkaS dostała bibułę i zaprosiła mnie dziś na „babski wieczór”.
Babski wieczór? Aight.
Na dodatek w takim dniu.
(Dziś jest to przesilenie, które umownie obchodzimy co roku 25-ego grudnia jako Boże Narodzenie:
narodzenie nowego cyklu z coraz dłuższymi dniami – aż do końca czerwca.
Wiemy przecież wszyscy, że postać historyczna, jaką był Jezus Chrystus, raczej na pewno nie urodziła się w grudniu. Ot mała ściema, żeby zgrać obchody z tak zwanymi pogańskimi.
Tak więc dziś, godzina 11:44. Odtąd będzie już
Więcej światła!)

Także widzisz, Foxy, one same przychodzą.
Teraz poznam kilka nowych i w nowym roku będę miała komplet.
28-ego przyjeżdża Nauczycielka (indiańskie imię: CzułaNiedźwiedzica), przegadamy,
potem trening w lutym i jedziemy z koksem.
Oh my, jak jedziemy!!!
@Foxy: trzeba ten nocleg w Krk omówić/zamówić!
@Agussiek: Krk 20-22 stycznia. Are you with me?
Przecież możemy się spotkać już tam, a 2 tygodnie później u Ciebie!!!
Szczegóły niebawem.
 


Tak, kupiłam pierwszy raz w życiu, bo Ty kupujesz, W.
I patrz, od razu jest o Janion! 
Też masz?

wtorek, 20 grudnia 2016

MakeLifeHarder with Koniczek

W poniedziałek, jeszcze przed śniadaniem, Kuzynki, 
potem szybko do roboty, 
o 16-ej wysłane.
Holly (na szczęście w niedzielę w nocy wrócił z Berlina na swoją wioskę)
przesyła zdjęcie jakichś wypasionych buraków w mące, 
a „naszej bohaterce chce się płakać.”
Bo przez całą niedzielę ZłośliwaWena, a bohaterka przewalała się to w spaceship’ie, 
to na antresoli, to w końcu cały wieczór przed kominkiem i nie kupiła nic do jedzenia.
Seit Stunden, seit Tagen, seit Jahr’n…

W Koniczka głowie zatem wielce szybka matematyka:
włoszczyzna w lodówce,
pół cebuli,
przecier pomidorowo-paprykowy od ŻonyWujkaPawła,
zioła na parapecie
i
fasola w puszce.

Puszkowana fasola u Koniczka?
&*%@^%$ rekord…
Nikt nie wie skąd ani dlaczego, ale jak dobrze, że była.
Ogólnie, ohyda, myśli Konix, ale GS już zamknięty, a zaraz ma przyjechać Ryszek, bo PaniBiegła mu pomaga w jednej sprawie, a poza tym odpadają te kawałki cegieł z komina (który Ryszek murował),
więc
wszystko jedno,
wszystko jedno.

Can’t help it, muszę się z Wami podzielić.
Kto zna Koniczka-Estetyczka, co z kryształów czipsy je, ten rozumie powagę sytuacji.


 Profesjonalnie wysuszony rozmaryn.
This is how you do it: nie ma cię nigdy w domu, a rozmaryn się suszy na parapecie.
Nieziemsko pyszny przecier pomidorowo-paprykowy.
This is how you do it: grasz ostro ze sobą samą i chorujesz przez kilkanaście miesięcy, 
rozstajesz się po 19-tu latach, strzelasz fest załamkę i przeplatasz to nawrotem choroby,
nie pracując przez kilka miesięcy doprowadzasz się do skrajnie kreatywnej sytuacji finansowej,
w końcu korzystasz z tych propozycji
i dostajesz/przyjmujesz wszystko, co Ci potrzebne.
Między innymi dziesięć słoików tego mega sosu.
Ale tylko między innymi. 


Usmażyłam lekko i udusiłam:
pora, pół czerwonej cebuli, 4 małe marchewki, puszkę ohydnej fasoli i ten przecier + rozmaryn z parapetu i majeranek (też od tej cioci), przyprawę do fasoli i soczewicy, sól, pieprz cytrynowy.
Bez oliwek. Oliwki tylko tam stały po prostu. 
Do tego ryż basmati.


I zjadła PaniBiegła tę fasolę.
Co więcej – była przepyszna!

Myśląc jeszcze, jakim trunkiem tego Ryszka ugości

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Grazie di esistere

It’s a beautiful,
beautiful life with you.
Zobacz, jak daleko zaszliśmy.
Dobrze.
Bardzo dobrze!
Boy, I'm so glad we're acquainted.
I teraz tak:
wyjdź na zewnątrz i się rozejrzyj.
Patrz!
To jest Twój świat.
Wszystko to jest dla Ciebie i na Ciebie czeka.
Wystarczy, że po to sięgniesz.
It’s as simple as that!
I my wszyscy też jesteśmy tu dla Ciebie.
You deserve it, baby,
you deserve it all,
a najlepsze jest to,
że dasz to sobie sam, kochanie.

Keep moving on i w te święta koniecznie: tell your mama,
that you’re gonna follow the sun.

Pamiętaj:
there’s nothing you can’t do!
You’re the greatest i
daleko zajdziesz – wszędzie tam, gdzie będziesz chciał.
Jestem obok, bardzo w Ciebie wierzę i bardzo Cię kocham.
Masz już sporo narzędzi,
teraz możesz spokojnie tworzyć,
więc marsz, marsz w nowy, fascynujący rok życia!

No i płacz jak najwięcej.
Wiadomo.

A, i jeszcze:
say „all in” and
turn my lights out, baby.

OK then, back to spaceship...
XO XO

niedziela, 18 grudnia 2016

Rok 2016

Cudownie było rozpocząć sobotę z Twoim zdjęciem
i kontynuować ją z Twoją playlistą 2016.
Uwielbiam ją, jest piękna i bardzo w energii P&P.
My man!
Iron Maiden na pierwszy rzut oka pasują tam jak świni siodło,
ale, zważywszy okoliczności, 
sentencja Run to the hills jest przecież esencją tego okresu.
Dobre!

Tak oto spędziłam przedpołudnie na krzątaniu się po CPi pewnie zdążyłabym nawet pomalować ścianę za kominkiem, gdyby nie ZłośliwaWena.
Już nauczyłam się rzucać wszystko i pisać – chociażby na kolanie.
I o tym było wczoraj w SalonieSowy – takie było moje podsumowanie 2016 roku.


A Marta zrobiła taki kolaż, który pięknie korespondował z moim tekstem.
Ale to nie o mnie.
Ja w narracji more than diamonds, more than gold.

Co do mojej playlisty w tym temacie, to podsumowało ją już w lipcu jedno zdjęcie z Mediolanu.
Co zrobisz...
To teraz najlepszy wiek, żeby sobie porozrzucać sukienki po podłodze.
Siostry to potwierdzą…
Ale spokojnie,
cause it’s all in my head.
I think of it
over and over again.
I tyle.
W tej jednej kwestii akurat jestem jak partia, dla której pośrednio pracujesz:
konserwatywna liberałka.


 
PS Tak, interesują mnie obywatele Ukrainy, a Atletka nawet się nimi opiekuje w prowincjonalnym mieście O.
PS 2 Energii P&P nauczyłam się właśnie od Ciebie, mój drogi!
Such a shame, że nie mogłam Ci tego nigdy powiedzieć face to face.
PS 3 Widzę, że na Kanarach internet hula, Żono. 
Nie daj się tylko zwariować, nie czytaj zbyt dużo o biednych ludziach z rządu, tylko odpoczywaj grzecznie.

sobota, 17 grudnia 2016

„You have reached your destination”

Pierwsza pomoc nadjechała z kolosalnym opóźnieniem.
Foxy ostrożnie wniosła i postawiła na podłodze trzykilogramowy wegański  tort bezglutenowy,
podczas gdy Koniczek – z Fedorą na głowie i pasztetem w torebce – zaśpiewała:
„Yes I’m gonna be free and I’m gonna be fine…”
Przyczajony w kącie Marcin Prokop wcisnął się w wieszak z kurtkami,
a lokal stanął w płomieniach, gdy z krzesła podniosła się
WielkomiejskaWenus -
cała w blond włosach, kolorowej spódnicy i koralowej szmince.
Fala uderzeniowa tego nieziemskiego zjawiska wbiła nas w ścianę i 
nie pozostało nam nic innego, jak je dotknąć w zachwytach.
Whatever you’re doing, baby, keep on.
Jesteś boska!

Nie było nam jednak dane cieszyć się sobą zbyt długo,
gdyż za chwilę już Nauczycielka:
„Gdzie jesteście, kochane? Przy Chełmskiej? To jeszcze kawał!”
Jaki kawał? Góra półtora kilometra do DrugiejKryjówki.
Dlatego u YoJo! Byłyśmy dopiero po 22-giej,
ale za to z jakimi zapasami:


It's prażynki, baby!

YoJo! Szybko odgrzała kolację,
zaparzyła herbę o aromacie rybnym,
i kiedy tak stałyśmy w jej kuchni,
we did it again:
energia P&P jest powalająca!
Kto nie przeżył, nie będzie w stanie sobie wyobrazić.

SiostraKoniczek opowiedziała, jak to
You have reached your destination,
a Foxy jeszcze na przystanku nie mogła uwierzyć.
Ten nocny przyjechał o 1:51, BTW.
Trochę żeśmy tam zabalowały.

 
Następnego dnia wieczorem,
kiedy już – stojąc na rzęsach – zakończyłyśmy tak ważny a trudny etap,
rafineria w oddali migotała niczym skyline Nowego Yorku.
Na plejliście za 2016 rok śpiewali coś o skradzionym materacu,
gdy SiostraKoniczek wjechała na podjazd hotelu.
Studio w Płocku niczym
condo in Manhattan.



Jeszcze tylko kilkanaście godzin,
krótka rozprawa sądowa bez pełnomocnika
i
E.T. do domu!
Podobno będę tu teraz nieprzerwanie przez miesiąc.
Akurat tyle, żeby przygotować pozew.

 




Godzina 18-ta. SalonSowy.
C U soon, sweetie.
Przypominam nam o vit i o książce.

piątek, 16 grudnia 2016

The Bad Feminist

Czy już wszyscy widzieli?



YoJo! przesłała wczoraj, gdy ja za kierownicą.
Foxy włączyła.
Ja się popłakałam.
Bardzo bym chciała, żeby tak nie było -
tak bardzo, że dzisiejszą noc znowu spędziłam poza CP -
ale niestety na razie tak właśnie jest.
Day by day struggle żeby móc być
po prostu sobą.

To jest MegaSiostra i to takie ważne, że to zrobiła!
Zaproszę Ją do CrystalPalace, jak tylko będzie okazja.

YoJo!, dziękuję.
Już wymyśliłyśmy, że na wiosnę ruszamy we trzy.
Między innymi do Holly'ego.
Co na to Holly???

Ze szczególną dedykacją dla MaFu i MS!!!
Und für Dich, Babe! Weil Du gestern so traurig warst ohne Beitrag.
Manchmal geht's halt gar nicht.

Love
BadassAngel

środa, 14 grudnia 2016

WeTransfer

knowledge,
awareness,
self empowerment.

Brain drain z zachodu na wschód,
z miasta na wieś.
Are you with me?

KoniczekTrojański działa cicho, systematycznie i diablesko skutecznie.
Rok po roku...




Zapowiada się niezwykle pracowity rok.
Hrabia na przykład na zebraniu domagał się utworzenia klubu szachowego.
Jeśli projekt przejdzie, to będzie go miał. I to jest, panie, panowie, ogromna rewolucja.
Szachy zamiast asan pod sklepem!
Do tego jest duże zainteresowanie działaniami Nauczycielki, a są to wysoce wywrotowe aktywności.
Wszystkich przerażonych sytuacją na najwyższym szczeblu pocieszam swoimi obserwacjami z nizin.
Jakiś przewrót się nam szykuje - z najmniej oczekiwanej strony.
Fascynujące!!!

A tu jeszcze obrazki z serii "Pierwszoklasiści uczą Prezesa Jarosława":


Kodeks dobrego kolegi, psze pana...






wtorek, 13 grudnia 2016

Koniczek & ZłeMisie @ the same time

YoJo! a.k.a. ZłeMisie tak:




 to Koniczek a.k.a. Pikuś tak:


Specjalnie dla Was, kochane!
Jest mroźno, noce są bardzo jasne
i umysł też,
a z komina odpadają kawałki cegieł. 
#JakJaKochamŻycieWieśniaka
Do zobaczenia już jutro pod Olsztynkiem. 
(Może zrobię pasztet z fasoli, chociaż dziś kolejne zebranie rady i stowarzyszenia, 
więc kuso trochę.)
Czyli Foxy jednak będzie w Berku z MaFu?
(Izraelski Berek w energii polskiej siedziby PE to nadal nasze top miejsce!)