piątek, 30 września 2016

The Weeknd/The Gentlewoman

This is:
The Weeknd.
Ruszaj w Botanique i rób te zdjęcia!

Ja będę tu:






Zamieniłam swoje niegdyś ulubione zabawki na aparat i gary.
Jestem przekonana, że w tym szaleństwie jest metoda.
Dajcie mi jeszcze ze dwa lata.
Jak dotąd wszystko mi wychodziło,
więc uda się i to,
chociaż zabawki sobie z sentymentu wystawiłam:



Bardzo się cieszę ze zdjęć!
Uwaga: zainstalowałam tego Whatsappa.
Agussiek przez rok niestrudzenie mnie przekonywała i
w końcu zwabiła mnie obietnicami.
Okazało się, że nawet nasz murarz PanRysiek tam jest.
Geez...
Czekam zatem na wieści z Italii.
Pamiętaj, że to działa tylko wtedy, kiedy mam WiFi albo jestem w Puszczy Białowieskiej,
więc na razie nie oczekuj zbyt wiele.

czwartek, 29 września 2016

The Witch Doctor



Nastała ta druga wiosna.
What was I gonna do?

Poszłam zbierać zioła.


Rumianek 
i Krwawnik
 

 Nazwa nieprzypadkowa. Działa błyskawicznie i lepiej niż ibuprofen.
Mam zapas na zimę, jakby któraś potrzebowała.

A tutaj jeszcze dowód na to, że jest zgodnie z zapowiedzią:
nasze angielskie motto na środku salonu.
Po prawej macie 'peace',
po lewej - wiadomo.
I tym optymistycznym akcentem
żegnam Was czule na dziś
i życzę bardzo owocnego,
pięknego dnia.


P&P,

środa, 28 września 2016

Co słychać u ...?

Jeszcze bardzo się ociąga,
jeszcze można się opalać,
ale w końcu kiedyś nadejdzie:
jesień.
Wszyscy będziemy coraz częstszymi gośćmi we własnych domach,
no ale może też i w cudzych
(#KusKusNaSpółę).
Dlatego rozpoczynam nowy cykl,
w którym odwiedzimy starych, dobrych znajomych ZdrowegoWieśniaka.
Dziś: Dziamgacze.
Pamiętacie ich?
Mnie jest trudno o nich zapomnieć, bo notorycznie dają o sobie znać zza płotu.
(Tu warto wspomnieć o słynnych sms'ach od J. z I:" Podejdź do płota.")

Proszę:




To jest Szila - przypomina mi tę mniejszą szczękę, 
która wysuwała się z większej szczęki Obcego.

Natomiast Cosma zwana KosmosemKosmosem przypomina mi to:

 Copyright by Holly. 
Holly wyszedł w botanikę i robi dużo zdjęć.
To się bardzo chwali, dziarski przyjacielu!
Lubię dostawać od Was dużo zdjęć!
Podoba mi się chociażby taki angielski countryside, który okazał się podobny do naszych okolic.

Następna stacja: PoleZwierzykowskie.
And gimme more of those pix, guys!

wtorek, 27 września 2016

Pogotowie statystyczne



Statystyki pokazują, że w czasach recesji w pierwszej kolejności
rezygnujemy z wydatków na kulturę.
Kardynalny błąd!
Oszczędzać to sobie można na szlugach i wiadomo czym,
ale - mon dieu - nie możesz rezygnować z kontaktu ze sztuką,
bo to oznacza zombizm, a nie życie.
Zrób sobie eksperyment i przez rok odwiedzaj co najmniej jedno wydarzenie kulturalne miesięcznie,
przegadaj to z kimś albo spisz - jak ja w Leopoldzie -
a zobaczysz, jak Ci się umysł otworzy.
Sztuka robi wielką różnicę.
Przestawia dużo i porządkuje, co z kolei poprawia efektywność działania i myślenia.

Ja tam regularnie potrzebuję się podłączyć.
Dlatego też trzeciego dnia w końcu popłynęło,
rozgromiło mi w głowie mury,
w półmroku sali koncertowej, niby natchniona Hildegarda, zapisałam trzy strony w notesie
i już wiedziałam, po co mi było to i tamto,
oraz co dalej.
No dobrze, wszechświat też pomógł i - jak zwykle - w zabawny sposób podsunął sygnały.
Wszechświat ma wybitne poczucie humoru,
żeby nie powiedzieć
angielskie,
co nie, Sis?!

(Sis tam ciągle znajduje pieniądze na ulicach.
Zaraz jej się pewnie uzbiera te sześć zer.)



 
A w holu
BoskaSiostraCzęstochowska
jak zwykle
w punkt:

poniedziałek, 26 września 2016

"I ain't a player,

get it right.
I am controllin' the game."


Tako rzecze Jay Z,
a ja już mogę się pod tym podpisać,
przy czym wszyscy doskonale wiemy,
że najpierw było te kilkanaście miesięcy spod znaku Orawy.
Dorzuć jeszcze Krzesanego i masz pełną gamę wszystkiego.
Jak dobrze, że za rogiem Maszynistka trzyma przestrzeń
i obiera te marchewki!

 

Próbowałam Ci wyjaśnić, jak to jest z tymi orkiestrami, ale sama zrozumiałam to dopiero po tym pysznym obiedzie u Ciebie.
 


Z orkiestrami jest zupełnie jak ze szpinakiem i kalafiorami.
Możesz wrzucić do garnka te składniki, ugotować, podać i będziesz sobie jeść poszczególne składniki.
Jeśli jednak masz to coś, to wrzucisz do garnka składniki, 
odprawisz te swoje czary nad szpinakiem i curry, 
zastosujesz właściwą mieszankę czasu i temperatury, 
aż wyjdzie ci idealnie skomponowane danie, 
w którym składniki będą tylko i aż niezbędną częścią składową doskonałej pełni, 
a żaden z nich nie będzie wyskakiwał przed szereg. 
Ot cała filozofia wyśmienitej orkiestry symfonicznej, a na takim festiwalu uczysz się rozróżniać. 
I jeśli tych orkiestr jest dużo, to nie pomoże nawet fest kalafior ze szpinakiem i po dwóch godzinach, wyszedłszy z gmachu opery,
kulturalnie kroczysz ku Kerfurowi i kupujesz karcynogenne kartofle.
Tv paka, solone. Tylko takie możesz.
111
521
Padasz jak rzeczone kartofle,
a najlepsze dopiero przed tobą,
ale tego jeszcze nie wiesz,
więc o tym dopiero jutro.


k



Intuicja mi mówi, że to będzie ciekawy tydzień, 
także już kilka dni temu postanowiłam, że wracam na Wioskę.
Pomimo Skrzyżowania Kultur!
To musi być zatem jakieś Wow,
czego i Wam życzę, 
najukochańsze Subskrybentki i drodzy Subskrybenci.

niedziela, 25 września 2016

Kochana Jo!

Nie zdążyłam przygotować wpisu o kalafiorach...
Po takiej ilości orkiestr symfonicznych miałam mózg,
jakbym znów zdawała ustną maturę,
padłam jak worek kartofli,
przespałam 10 godzin
i zaraz znów wychodzę,
bo ten maraton przecina miasto
meandrami,
a tam tradycyjna muzyka chińska.
Nie chcę Cię budzić, więc publicznie - niczym oświadczyny na koncercie Madonny - składam Ci tu najserdeczniejsze życzenia, żebyś miała, jak tu zajrzysz.
Sama dobrze wiesz, czego Ci życzę, i nie są to oświadczyny...
Hell, no!

Pięknego dnia,
śliczna, mądra, DziewczynoZtatuażem
o umyśle jak żyleta!!!

A to ze starszej edycji. Też był wtedy maraton i nawet biegł w nim pewien Wujek,
a Koniczek potem wszystkich podjął zupą z dyni, którą przygotował razem z M1st. 
To było 3 lata świetlne temu, w innej galaktyce. 
Pamiętasz, Foxy???.
 

sobota, 24 września 2016

Rozmowy z cut'em

Maszynistka serwuje znakomitą szakszukę na śniadanie (w sąsiedztwie wykrojów).
Jeśli też dostąpicie zaproszenia na kolację ze śniadaniem, to koniecznie skorzystajcie!
I już jestem ciekawa, co będzie dziś w przerwie koncertowej.
Przyniosę deser, BTW.
Ale wcześniej widzimy się na Motion Trio.

Już PanMecenas wiedział, że
życie nie jest łatwe, kiedy jest się dobrym samplem.
Dlatego też w tym roku
kroją,
piłują,
kleją,
miksują tego Vivaldiego na potęgę.
No cóż, dobrze to robią.

 

piątek, 23 września 2016

"Taką właśnie lubimy ją oglądać"

 
Kolacja ze śniadaniem?
Alright, Bejb!
The pleasure is mine.

Niespodziewany alians:
"mieszkanie w centrum miasta,
dałaby się pochlastać, żeby tu
spać"
i
"hop, hop,
tutaj obywatel miś" -
prosto z Kredytowej.


Jest nowa Zadie!