czwartek, 18 czerwca 2015

Wpadnij do mojej żwirowni - specjalna dedykacja dla przyjaciół w FFO

Odkąd nasz nowy sąsiad postawił to,




bez przerwy nucę Gravel Pit Wu Tangu. Pamiętacie teledysk? Ale wieśniaki! Te futra, te dresy, te pieluchomajtki w kroczu. Geeeeez....
Że mainstream popowy tak to łyknął... to trochę tak, jakby świat przejął od Polaków estetykę Disco Polo.

MMM twierdzi, że płot sąsiada to zapowiedź gargamela, którego nam tu wyfasują dokładnie przed naszą przeszklona południową ścianą. Ała! Żywopłot już zasadzony.

Żwirownia?! Też mi ewenement. Mam za wioską. Kupiłam sobie kiedyś od Zunego. GZA, RZA, wcale nie jesteście tacy cool, jak Wam się wydaje!

Tak w ogóle, to mam tu proporcjonalnie sporo wejść ze Stanów. WTF????? Że tam dużo ludzi ze wsi wyemigrowało? Jak oni tu trafiają??? Wpisują "wieśniak" do wyszukiwarki? Może to Siergiej Brin...
Mad props dla Was, homeboy'e ze Stanów! Złe propsy!

Pakuję się. Więcej New Yorker'ów niż ubrań. Can't help it.
O 7.30 mamy wylot, ale odkąd oddałam się w ręce czarownic z Wro i Wawy, pobudeczki o piątej rano to ja sobie robię bez budzika. Bułka z masłem. I z hajsem.
A MMM, biedny, nadal w kancy.

Bądźcie zdrowi, kochani!
Wu Tang is the CD that I travel with :-D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz