czwartek, 8 czerwca 2017

Oesssssuuuu

Ojej, ale się narobiło...
Jeszcze miesiąc temu mówiłam sobie, że przez kolejne 10 lat nie ruszam budynku gospodarczego.
Mam dość budowy! Dość obcych mężczyzn w mojej przestrzeni! Dość hurtowni budowlanych!
To jest kolejne 150 m2 powierzchni z nieocieplonym dachem, więc na razie dziękuję.
No i zgadnijcie, na czym mi upłynął wczorajszy dzień!
Między innymi na sporządzaniu wstępnego kosztorysu wykończenia domku gospodarczego.
Oesssssuuuu...
Dwa lata temu miałam to w małym paluszku, po czym skutecznie wywaliłam z umysłu:
koszt wełny mineralnej i płyt gips-kartonowych, metraże połaci dachu, robocizna za metr kwadratowy ocieplenia, wieszaki i papniaki, folia paroprzepuszczalna i wszystkie te gadżety.
Zajrzałam do swoich notatników, do projektu budowlanego, do rozliczeń i faktur...
Oh my!
Jaki ja mam szacun dla tej drobnej istotki, która sprawiła, że ten dom tu stoi, a ja w nim mieszkam.
Dozgonny szacun, Sis!!!
Kocham siebie za to bezwarunkowo.




A tak poza tym, to wczoraj rano skończyłam urządzać biblioteczkę na antresoli, po czym jak szalona pracowałam nad koncepcją własnej fundacji.
Bang!
Holly, this is happening right NOW.
Mehr schon sehr bald in Köln.


A kurier przywiózł najnowszą powieść Mariusza Sieniewicza, więc teraz ją czytam w pociągu w drodze do FFO. O 13:35 Cristòbal mnie odbiera z dworca w Poznaniu, mały lunch i będę wiedziała coś więcej.
O 18:12 jestem w FFO.
<3



PS Jak inkluzja, to na całego.
Witamy pierwszego subskrybenta z obozu narodowo-patriotycznego!
Tak jak napisałam, różnorodność jest bardzo w cenie, więc jestem ciekawa Twojego zdania.
Pogadamy we wtorek po Papierówce, co?
Myślę, że po ostatnich zajęciach wszyscy sobie gdzieś pójdziemy posiedzieć i pogadać.
Szkoda, że ostatnie.
Ale artzina ciągniemy, na jesieni drugi numer!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz