Każdy ma taki raj, na jaki zasługuje - i gangsterka i hipsterka. My akurat jesteśmy w foodporn paradise! Aaaaaaaaaaaaaaa........
Peace, Coolio
Wszystko jest. Tylko wiśni brak.
Mamy dziewięcioletnie Brunello. Nasza landlady Mariangela jest ogromną fanką i wygrzebała dla nas w piwnicy.
Pozdrowienia z krainy nad Wisłą (nad brzegiem której, brodząc nawet w wodzie, spędziłam dziś kilka godzin)! I nad lekturą "Reporterki".
OdpowiedzUsuńBlog już dodany do ulubionych, do głównego paska zakładek ;)
Absioooooo! Siedzimy przy śniadaniu z widokiem na Sienę. Tu jest po prostu bosko!
OdpowiedzUsuńJuż byliśmy we wiosce na zakupach i espresso. Jem chleb!!! Z tłustym masłem.
Ściskam Cię!