sobota, 12 września 2015

Apokalipsa

W Operze Narodowej.
Wyobraźcie sobie Orawę Kilara w wykonaniu m.in. Atom String Quartet, Janusza Olejniczaka (!) i kapeli góralskiej (Sebastian Karpiel-Bułecka naprawdę daje radę) + gitara basowa i perkusja. Najpierw orkiestra, a następnie publiczność rozwaliły tę salę.
Mocny koncert po mocnych emocjach, jakie zafundował nam bufoniasty redaktor Lis na kongresie. Kto go tam zaprosił in the first place??? Redaktorka Rusin na szczęście odpowiednio to skwitowała.
No cóż, jeśli na drzwiach wydziału dziennikarstwa UW może wisieć to:

aBsio, Twój matecznik!

Te trzy po prawej poleciła mi wczoraj profesor Płatek. Zaczynam od Mitu Urody.
Widzimy się w samo południe. Po 16-ej jest ta demonstracja. Kongres wysyła delegację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz