sobota, 19 września 2015

"Got a good book and got all in it, tried a ilttle..."

Byłam też biegać.
Przez Grochów Fanatyczny, przez Park Znicza i blokowisko, gdzie kręcono 'Cześć Tereska'.
Z takiej perspektywy trasa wokół Głęboczka zdaje się być na innej planecie.
W mieście ciężko się wbić w trans biegacza. Ciągle trzeba uważać na jakieś przeszkody.
Z drugiej strony - miałam okazję poczuć sens Baumanowskiej 'Ponowoczesności jako źródła cierpień'. Poranna przebieżka jako przeżycie naukowe.


Dziś hipsterskie przedpołudnie na żoliborskim targu śniadaniowym przy kancy - z Prawnikami. Z Aguśkiem ostatnio nie zdążyłyśmy (no, co tu kryć - zawalałyśmy noce). Stamtąd prosto do Lemingradu, gdzie wczoraj na świat przyszła mała Ada ;-) Wczoraj byliśmy jeszcze umówieni na ostatnie wyjście El ninho Kucheninho przed zmianą jego statusu, no i plany się pozmieniały. To pierwsze dziecko w kręgu naszych przyjaciół, a my już wszyscy przecież trochę starzy jesteśmy.
Młodziutki W. mnie totalnie zaskoczył tym, że ma dużo dzieciatych znajomych. My nie!
Ach, ci prawnicy i te emancypantki.

Ale szybko minął ten czas, odkąd Znów księżniczka Anna spadła z konia!
Absio mówiła, że dla niej to jak lata świetlne. Fakt, dla aBsio akurat tak.
(aBsio - baw się, jak należy: szalenie dobrze! Don't stop till you get enough...))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz