wtorek, 6 października 2015

Mała, biedna dziewczynka

nie odpowiedziała na moje "Dzień dobry" i nie podała mi dłoni,
ale pięć minut później przyniosła mi taki prezent:

To wszystko bez słowa i ze spuszczoną głową.
Poruszająca sytuacja. Zabrałam więc prezent do Warszawy i stoi u mnie przy łóżku.

I co ja na to poradzę, że skrzywdzone dzieci tego świata tak celnie mnie wypatrują w tłumie?
Intuicyjnie wiedzą, że dam im to, czego potrzebują.
I daję. Niezależenie od tego, ile mają lat.
A czasami mają dużo więcej niż ja.

Skończyłam dziś Biegnącą i chyba zaraz zacznę jeszcze raz.
Ale kosmos!
I pomyśleć, że 3 lata temu to do mnie nie docierało ;-)
No ale teraz jestem po drugiej stronie lustra i wszystko jest inne.
Fajnie tu! Dopiero będąc tutaj można zrozumieć tę książkę.


Jak w ogóle można żyć po "pierwszej" stronie???
"Czy to życie? Czy kiepski żart?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz