sobota, 12 grudnia 2015

Mumok i inne



"Mam przesyt sztuki."
"Taaaa, bo u nas na wiosce tyle jej mamy..."
"Jezuuu, jakie nudne jest to muzeum.
My już tyle muzeów zwiedziliśmy, a ja jeszcze tego pierwszego nie przerobiłem."

Dobra, nie będę dyskutować, ale przemyślałam sobie przy Klimcie & Co. w Leopoldzie. Nie miałam się z kim podzielić (MMM został w barze) więc kupiłam notes i zapisałam.
To jest tak:
karmisz się tym i karmisz.
Zapodajesz: malarstwo, fotografię, literaturę, kinematografię i muzykę.
To się najpierw nawarstwia i masz wrażenie, że nie ogarniasz. Nie pamiętasz, nie kojarzysz who is who i o co im chodziło. To się jednak zbiera, kumuluje w Twoim mózgu i tworzy nowe połączenia. Z czasem zaczynasz rozpoznawać, dostrzegać podobieństwa. Zaczynasz się rozbijać po różnych krajach. Widzisz, że te nurty często były międzynarodowe. Być może zauważysz nawet coś wręcz przeciwnego - że to kultura kształtuje sposób widzenia świata i przedstawiania go. W następnej kolejności, jeśli już doświadczyłaś skrajnie różnych sposobów wyrażania się, zrozumiesz, że im wszystkim chodzi o to samo. Jest taka główna pula tematów, wokół których wszystko się kręci: życie, śmierć, pożądanie, miłość, odrzucenie, ból, strach, alienacja. Przyroda. Świat ukształtowany przez człowieka. W zależności od epoki istnieją różne możliwości i mody przedstawiania.
Zacznij w tym grzebać, a zobaczysz, że łączymy się z dziesiątkami generacji, które były tu przed nami. Dzięki Niej możemy zrozumieć umarłych, a nawet wejść z nimi w dialog.
Mamy do dyspozycji uniwersalny język emocji.
Pójdź do muzeum albo do galerii sztuki i wyobraź sobie, że te dzieła to komunikaty. Ty i artysta posługujecie się innymi językami, więc artysta przemawia do Ciebie za pomocą swoich obrazów. Wybierz ten, który Cię w jakiś sposób porusza. Nie musisz go rozumieć. Wystarczy, że przemawia do Ciebie zestawienie kolorów. Masz? Ok.
Now the tricky part: oto mówi do Ciebie artysta. Oto Ty sam mówisz do siebie. Możesz teraz poszukać informacji na temat tego dzieła i zobaczyć, czy nie wydobyło ono z Ciebie czegoś, co jest/było głęboko ukryte.
Popraktykuj to wytrwale przez kilka lat. Nawet nie musisz się szczególnie zachwycać tą sztuką. Potraktuj to jak komputerowe oprogramowanie do tłumaczenia - im więcej treści, tym większa pamięć. Twoja baza. Nadejdzie dzień, kiedy tych połączeń będzie tak dużo, że sama zaczniesz tworzyć jakieś kompilacje. Na początku być może będzie to sampling, kolaż, ale z czasem znajdziesz swój język, którym opiszesz świat. Co więcej, Twój język ten świat stworzy. Nie ma bowiem żadnej obiektywnej prawdy. Die Schönheit liegt im Auge des Betrachters.
Każdy jest artystą - nie każdy o tym wie.
Sztuka to zmaterializowane emocje, a więc esencja ludzkości.
Konieczność.
Lifesaver.
Powinna być hojnie dotowana przez państwo.
To ratunek dla ludzkości.

Kiedy już tam dotrzesz, nie będziesz mogła pojąć, że ktoś lubi spędzać czas w centrum handlowym albo na Weihnachtsmarktach...


Tak, mam nową ksywkę... jak wyżej.
Stay tuned for Edward Munch!

PS. aBsio, tamten obraz przedstawia Sylvię von Harden. Autor: Otto Dix.
Już bym się tam do Was wybrała na Stawigudzką. Tęsknię do Was :-) Wygląda jednak na to, że przed Sylwestrem będzie trudno. Chyba, że Ty jeszcze do Pustelni wpadniesz. Ja na Dziada idę w sobotę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz