Wstałam o 6.30,
zapodałam sobie kaszkę i trochę wściekłego plucia z playlisty "Wieśniackie",
a następnie zmiotłam ich z tej sali sądowej.
Dirt off my shoulder i wskakuję w samolot.
Mam ten Luxor :-)
Że też ktoś miał tak bujną fantazję, żeby ze mną pogrywać...
Gratuluję!
OdpowiedzUsuńA teraz podbijaj Wiedeń ;)
Yeah!
OdpowiedzUsuńBrawo!
OdpowiedzUsuńA czerwona torebka piękna jak marzenie!
Dzięki...
OdpowiedzUsuńWieśniak sobie we Florencji wybrał. Światowiec jeden.