środa, 23 grudnia 2015

Siła


Wczoraj rano pojechałam do O'dy po naklejki filcowe do mebli.
(Tak, to już! Skręcam stół.)
Na chwilkę tylko, ale
N'Dea wściekle śpiewała i po raz pierwszy od wielu dni wyszło słońce,
więc jechałam i jechałam i jechałam...
i wylądowałam na półwyspie w Sile - jakieś kilkadziesiąt kilometrów od domu.
Bardzo to wymowne, Koniczku.
Cel przejażdżki: Siła.
(aBsio, to blisko Was!!! Rowerem możesz podjechać. To samo jezioro, co Dorotowo.)


Pomyślałam o tych mężczyznach, którzy wychodzą z domu po papierosy i nigdy nie wracają.
A więc tak to działa...












aBsio, gdzieś w tych alejach tak sobie myślałam o tym naszym nomadyzmie (także w kontekście M2nd) i zrozumiałam.
Dopóki w tym jesteśmy, nie przestaniemy.
Tutaj też wszystko najwyraźniej widać.
Jaskrawo, jak ta zieleń w drodze do Siły...
Dlatego planuj kolejny roadtrip, bejbe!

Albo i nie planuj i zobaczymy, dokąd nas poniesie.
(Ale na pewno do Raczek, skąd jest ten cudowny Organek, a stamtąd już tylko rzut beretem do Raimondy!)



Mam nadzieję, że usłyszycie wilki ;-)
Niedługo minie rok od pierwszych wilków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz