Zapętlenie 4nonBlondes wprowadziło mnie w iście świąteczny nastrój i obiad ugotowałam
na maksymalnej ....
słuchając Metalliki i Beastie Boysów
Wyszedł naprawdę dobry i chyba powtórzymy ten pomysł we trójkę 24.12. na budowie.
Czyli tutaj:
Do Wigilii musimy to ogarnąć.
Wspólnie z Holgerem nie obchodzimy świąt konsumpcji.
Mamy w planie gapić się przez świeżo umyte okna i wypatrywać łosi na północy.
Do Miles'a.
Wino u Kondrata kupię.
Kto
obchodzi "ciepłe, rodzinne" święta udając, że na środku pokoju nie ma
słonia, temu polecam Iron Maiden na detoks. Tak dla równowagi, żeby się
nie udławić magią świąt i nie zwymiotować tą całą aksamitną słodyczą.
Zdaje się, że ŚlicznyChłopiec W to już ćwiczył w sierpniu. ;-)
Good boy! Uczę się od Ciebie.
Mad props, W, wherever you are!!! Dzisiaj szczególnie!!!
świeży humus własnej roboty, na to
ugotowana kasza gryczana + pół owocu khaki, pół małego jabłka, pół czerwonej cebuli, natka pietruszki, sól (wszystko uprzednio wymieszać w misce)
do tego
boczniaki usmażone na suchej patelni bez oliwy, posolone
do tego
sałatka:
kawałek czerwonej kapusty, duża garść roszponki, 1/4 kopru włoskiego, drugie pół małego jabłka,
10 orzechów włoskich (drobno posiekanych), oliwa z pestek dyni, ocet balsamiczny, sól, pieprz
Do tego jeszcze "Korekty" Franzena. Lektura obowiązkowa!
Cytując niezastąpioną aBsio:
"Merry, fu%$&ing christmas!"
Ładne jedzenie.
OdpowiedzUsuńZostawiam na deser taki fragment artykułu: http://www.charaktery.eu/wiesci-psychologiczne/9152/Kiedy-kobieta-kocha-siebie/
Byłam dziś w Twojej okolicy. Czy Ty byłaś nad morzem???
OdpowiedzUsuńMhm, dzięki za link, już czytam. Mamy nową "siostrę w Wieśniaku", podeślę jej. Pzdr z Pustelni tym razem.
Właśnie jadę nad morze, jeszcze nie sama, ale i na to będzie czas, już zaraz. I na Wrocław, wiesz? Wczoraj doszłam do wniosku, że potrzebny. A Święta w cieple, ale nie rodzinnym tym razem. Będzie morze, słońce, piasek, wiatr i trochę gór.
OdpowiedzUsuńWrocław!!!! <3
OdpowiedzUsuńHugsy od Wieśniaka! I całusy.