piątek, 22 stycznia 2016

Blackout

Za dużo.
Stało się.
Mózg mi wysiadł pod naporem zdarzeń.
Po miesiącach kasowania wirusów przepaliły się bezpieczniki,
ale chyba wgrywam nowy system operacyjny.
40 stopni gorączki - czasami mniej - i sen, sen, sen.
Całe dni przesypiam. I noce.
Sytuacja jak z literatury o szamanach :-)
Ciekawe!
Stay tuned.
Kiedyś się z tego wygrzebię.

3 komentarze:

  1. A to ciekawe, by myślałam dzisiaj o Tobie. Że czas do góry :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej! Ale jazda.
    Mam nadzieję, że do piątku będzie lepiej....

    OdpowiedzUsuń
  3. Już jest, ale w czwartek Czarownica, więc w piątek może być już nowa jazda, baby...
    Jazda bez trzymanki.

    OdpowiedzUsuń