Dni są zbyt krótkie, tyle tego jest, chciałoby się spotkać z aBsio, lecz nie ma kiedy i pozostaje telefon,
o ile jest w ogóle czas na rozmowy.
Za każdym razem, kiedy myślisz, że to być może już,
otwiera się drugie dno i leeeeeeecisz.
Przestałam więc myśleć, że to już.
A pomiędzy tymi kartonami z przeszłości
muszę
kupić lodówkę (bo łącznik już szczelny i jest tam ciepło),
jeść,
robić księgowość,
zamówić pralkę,
ogarnąć wylewki progów i
złożyć sobie jakieś szafy na to,
co zdecydowałam zabrać ze sobą,
oraz chcę
korespondować i rozmawiać z Wami,
a Wy też chcecie i jak tylko o kimś pomyślę,
to ona już dzwoni ;-)
Magia!
(A ostatnio dużo myślę o KobietachPoznania, więc coś się kroi. Może Poznań przed Koninem?)
Dzięki Ci, człowieku, który sprawiłeś, że założyłam tego bloga!
(Jesteś tu w ogóle???)
Dużo zdrowia dla kochanego Wieśniaka!
OdpowiedzUsuń:-) Przestał spać. Po 28 godzinach.
OdpowiedzUsuń