poniedziałek, 26 września 2016

"I ain't a player,

get it right.
I am controllin' the game."


Tako rzecze Jay Z,
a ja już mogę się pod tym podpisać,
przy czym wszyscy doskonale wiemy,
że najpierw było te kilkanaście miesięcy spod znaku Orawy.
Dorzuć jeszcze Krzesanego i masz pełną gamę wszystkiego.
Jak dobrze, że za rogiem Maszynistka trzyma przestrzeń
i obiera te marchewki!

 

Próbowałam Ci wyjaśnić, jak to jest z tymi orkiestrami, ale sama zrozumiałam to dopiero po tym pysznym obiedzie u Ciebie.
 


Z orkiestrami jest zupełnie jak ze szpinakiem i kalafiorami.
Możesz wrzucić do garnka te składniki, ugotować, podać i będziesz sobie jeść poszczególne składniki.
Jeśli jednak masz to coś, to wrzucisz do garnka składniki, 
odprawisz te swoje czary nad szpinakiem i curry, 
zastosujesz właściwą mieszankę czasu i temperatury, 
aż wyjdzie ci idealnie skomponowane danie, 
w którym składniki będą tylko i aż niezbędną częścią składową doskonałej pełni, 
a żaden z nich nie będzie wyskakiwał przed szereg. 
Ot cała filozofia wyśmienitej orkiestry symfonicznej, a na takim festiwalu uczysz się rozróżniać. 
I jeśli tych orkiestr jest dużo, to nie pomoże nawet fest kalafior ze szpinakiem i po dwóch godzinach, wyszedłszy z gmachu opery,
kulturalnie kroczysz ku Kerfurowi i kupujesz karcynogenne kartofle.
Tv paka, solone. Tylko takie możesz.
111
521
Padasz jak rzeczone kartofle,
a najlepsze dopiero przed tobą,
ale tego jeszcze nie wiesz,
więc o tym dopiero jutro.


k



Intuicja mi mówi, że to będzie ciekawy tydzień, 
także już kilka dni temu postanowiłam, że wracam na Wioskę.
Pomimo Skrzyżowania Kultur!
To musi być zatem jakieś Wow,
czego i Wam życzę, 
najukochańsze Subskrybentki i drodzy Subskrybenci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz