piątek, 9 września 2016

This is your captain speaking

Truizmem jest stwierdzenie, że droga na nasze TajneLotniskoSłużb jest niczym droga do zen:
częściowo prowadzi przez wyboiste, odludne odcinki,
ale jeśli jesteś we właściwym towarzystwie
i masz odwagę zaufać kreatorowi, który wgrał Ci odpowiednią apkę,
to z pewnością dotrzesz do celu.
A kiedy rozładuje Ci się telefon,
masz jeszcze ten swój wewnętrzny kompas.





Dear sis!
To było kolejne przepięknie absurdalne wspólne doświadczenie.

"Patrz, w szczerym polu.
Tu jest jak w, w ...
no jak się nazywa moje ulubione miejsce pod Koninem?"
"Licheń!"
"Tak. Tu jest jak w Licheniu."




Ale to nie koniec!
Na lotniskowym parkingu bowiem zapakowałam tę swoją miejską tożsamość do samochodu
i zawiozłam ją do tymczasowej pracowni Foxy.
To było całkiem po drodze.
Foxy ma nie tylko wybitne zdolności wyszukiwania zupełnie magicznych jeziorek leśnych.
Jest ona również mistrzynią w opisywaniu zawiłych szlaków doń prowadzących,
a to akurat jest bardzo daleko od szosy:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz