poniedziałek, 12 września 2016

Ostatnie dni wakacji

Jakby nie było,
jest to też teledysk o nas, bejb:



przy czym nie powiedziałyśmy jeszcze ostatniego słowa
w sprawie nocnych, ascetycznych szlajań po WWA -
od ostatniego do pierwszego tramwaju tam,
'gdzie nikt nie oszukuje się wcale'.
Watch out,
bo 21-ego wyjmuję z szafy miejską tożsamość i zakładam chyba aż do października.
Szalone Dni zapowiadają się bombastycznie,
a że ja się nadal w biedzie pławię, to może jakiś obiad u Ciebie sklecimy w sobotę, hm?
Zapro do Fightclub'u poszło. Foxy też będzie.
Czy Foxy zostaje dłużej? Niech się wypowie, pls, to może w czwartek jeszcze jakiś
Warszawski Trójkąt uskutecznimy.

Aaaaa, te ostatnie dni wakacji.
No tak, lato nam wskoczyło do września,
a woda w jeziorach z każdym dniem cieplejsza.

Dodatkowo, moje zespalanie z przyrodą sięgnęło zenitu i nad Głęboczkiem wlazł na mnie wąż.
Samo życie.
Reakcja Foxy: "Zlazł?"
No zlazł w końcu powoli.
(Gdzie zimują te węże? Czy może przezornie umierają przed zimą?)


MMM twierdzi, że to dlatego,
że byłam najgorętszym obiektem w okolicy.




BrownSugar

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz