niedziela, 23 kwietnia 2017

So packt man eine Frau aus/I blame Koko

Od Foxy macie Edka,
ode mnie macie Pusię na niedzielę,
a tutaj jeszcze kilka impresji z piątku.


Godzina 15-ta.
Za sześć godzin rozpoczyna się release party,
a vinyli brak.
Major fuck up kuriera,
ale nie byłabym sobą, gdybym nie zadbała o dobrą karmę.




20-ta, Stadtgarten.
Współwieśniaki Holly'ego już czekają na tarasie i nawet dzwoni Liza z zaproszeniem na urodziny, 
ale nie zdążę już dziś. 
Wracam o 17-tej, a jutro zaczyna się ten mega tydzień.
(Pozdrowienia dla Fox od Lizy.)
Vinyle dotarły,
ale za to popsuł się looper i Skrzypaczka weszła bez soundcheck'u...

 
...i była fenomenalna.
Wiadomo.


SiostraKoniczek - Zakonnica wśród ZłychChłopców Rock'nRolla
enjoying herself like a hell o f a ...
chociaż musi jeszcze wypracować jakąś metodę
na pogodzenie Rock'n'Rolla z wieśniackim rytmem dnia, bo
Rock'n'Roll chodzi spać, kiedy Koniczek wstaje.


PS Widelcem.
Jeśli wdzianko zaklinuje się w zamku błyskawicznym kurtki skórzanej,
to kobietę rozpakowujesz widelcem.
Zapamiętaj i zrób dobre wrażenie
we właściwym czasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz