Na kongresie
(tak, w pewnym sensie był on futurologiczny)
Kama spytała, jaki mam warsztat.
Taki:
jeśli rano po wypiciu kawy mnie nosi i mam potrzebę prasowania,
to będzie z tego mocny tekst.
Czyli przerzuciłam się z depilacji łydek na prasowanie.
A teraz lecę do O'na wyklejać matrycę.
#TwórczośćFeministyczna
PS Piękne te wyznania miłości o zmroku!
Bądźcie pozdrowione wszystkie, a Ciebie, słodka Fox, mam nadzieję widzieć jeszcze dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz