niedziela, 30 sierpnia 2015

And when he takes this ride

guess who's gonna be right by his side...


(Kolejna piosenka z tysiąca ulubionych wieśniaczych - najpiękniejsza w wykonaniu Tweet z Dresden Soul Symphony, od innej muzycznej bratniej duszy z Berlina - niestety nie ma tej wersji na Spotify)

What a day, what a day...
Całkiem spokojnie wypiłam trzecią kawę, skończyłam i odłożyłam na bok Graff i w końcu zaczęłam prawdziwie zgłębiać Fromma (zamiast męczyć, jak to robiłam wcześniej). Lubię go, jego teksty są bardzo przystępne, a mimo wszystko stanowią trafną analizę ponowoczesnego Zachodu. Przy tym nie są nudne.
No to będę wcielać w życie wnioski Mistrza Eckharta.
Augen zu und durch.
Trzeba będzie sobie przypomnieć O sztucę miłości. Jednak wariacko zakochana nastolatka raczej tego w pełni nie zrozumiała.

Totalne zespolenie ze wszechświatem w Głęboczku dzisiaj. To chyba ten Fromm.
Zamierzam radykalnie wydłużyć to lato, I swear!
Eeeee, na przykład na zawsze.




Chciałam sfotografować kultowe fryty u kultowego Scooby Doo (teraz to już w ogóle jest półbogiem w cudzysłowie), ale niestety bar był zamknięty i wylądowałam na krawężniku pod PTTKiem. MMM mnie potem zgarnął (a jadąca z nim Kasia stwierdziła, że trzeba zabrać z pobocza tę samotną dziewczynkę).
Jutro jakieś absurdalne upały, a ja się muszę wbić w mundurek.
Która jest teraz godzina w Waszyngtonie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz