środa, 1 marca 2017

Tęcza od kuchni



W piątek o godzinie 19:20 SiostraKoniczek – prosto z Wioski i zakonnica style - podjechała Merolem pod samiutką Tęczę. Przed budynkiem stały już pozostałe członkinie kolektywu Peace & Pussy. Bez solenizantki, ma się rozumieć. Weszły wspólnie do lokalu. Z rozgardiaszu rozwieszanych kurtek i płaszczy nagle wyłoniła się Jules:  „O., właśnie Fox mi mówi… a ja nic nie wiem. Opowiadaj.” „Dobra, chodź ze mną do łazienki, to ci opowiem. A ty mi opowiedz o swoim byłym mężu.” Dziesięć minut później Koniczek docisnęła wieczko bordowej konturówki od Diora. Spojrzała w lustro, gdzie w przyciemnionym świetle odbijała się twarz Jules. Jej wzrok był rozmyty, usta - lekko wydęte: „ale mężczyzna….” „Aha” odparła Koniczek. „Chodźmy na górę.” Minęły bieloną ścianę z Jezusem i weszły na antresolę.  Obcasy głośno uderzały o metalowe schody. Wśród szmerów i gwaru, na kanapie przy ścianie siedziały Fox, YoJo! i ZdrowaśMario. WielkomiejskaWenus – bogini tego wieczoru – w krwistoczerwonej sukni krążyła pomiędzy stolikami dbając o zgromadzone TowarzystwoTelewizyjne.  „No to opowiadaj, ja wtedy przyszłam później i nic nie wiem” – tym razem ZdrowaśMario. W miarę potoku słów Koniczka źrenice tej najmłodszej z Sióstr rozszerzały się, aż w końcu nie wytrzymała: „A…?” „Kosmiczny!” Tego już było za wiele. Wyciągając otwartą dłoń w stronę Koniczka ZdrowaśMario wydała okrzyk: „Piąteczka!” Entuzjastyczny wyraz jej twarzy bezwstydnie zdradzał, że Ślicznotka jest ściśle w temacie. Nie minęło pięć minut, a wszystko stało się jasne. Najmłodsza podniosła się z kanapy i z wrodzonym spokojem niewiniątka oznajmiła: „ja na randkę.” Architekt z poddasza, sami rozumiecie. „Siedem lat to bardzo dobra różnica” na to YoJo! patrząc wymownie na Koniczka, po czym Fox: „Ale rozumiem, że jeszcze nie…” „A, owszem” na to rozpromieniona ZdrowaśMario, co Koniczek skwitowała soczystym „Alriiiiight, that’s my girl!”
Piąteczka.  
Tyle ich zostało. Pomimo, że zapraszały ją do siebie na kanapę, Jules umościła się na niewygodnym drewnianym krześle. Koniczek postanowiła skorzystać z zaproszenia i rozłożyła swoje nogi (nosi rury i szpilki) na kolanach Fox i YoJo, co tamte natychmiast podchwyciły głaszcząc Koniczka po udach i łydkach. Koniczek odchyliła głowę i odrzuciwszy włosy w siną dal antresoli westchnęła:
„Uwielbiam nas, &*^%!”



ZdrowaśMario,
nadzieiś pełna,
pan architekt z Tobą,
więc
smacznego i
enjoy.
No doubt about it.
StarszeSiostry dają Ci na drogę tylko dwie sentencje:

1.  Jak uczy MistrzPOTUS: from this day forward it's going to be only YOU first!
2.  Jak uczy Cher:
  
 


Take care, Sis!
NajstarszaSiostra,
Herszt GruzGangu,
pozbawiona iluzji
PaniProf w TeamRealiti

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz