piątek, 29 września 2017

Gawrosz

Siedziałam na taborecie w Pracowni Papapilo.
U moich stóp, na pufie, spoczywała nowa członkini Pułku Literackiego.
Spotkanie właśnie rozpoczęło się, kiedy z torebki Nowej wydobył się bardzo charakterystyczny dźwięk - coś jakby trąbka urodzinowa.
Nie potrafiąc jeszcze skojarzyć, skąd znam te nuty, spojrzałam na Nową i - bardzo zdziwiona - jednak wydukałam nie dowierzając:
"Stromae"?
- "A co w tym dziwnego?"
Później dowiedziałyśmy, że posiadaczka telefonu o tak pomysłowym dzwonku jest malarką, spędziła 5 lat w Brukseli, a teraz właśnie otworzyła wspólną wystawę z inną artystką, na której wernisażu byłam w ubiegłym roku - kilka godzin przed wylotem do Bazylei.
Na pewno pamiętacie.


Kiedy następnego dnia rozkoszowałam się kawą w Artystycznym (okna po wschodniej stronie!),
dostałam wiadomość:
"Widziałam ten koncert chyba że 100 razy. 
Podczas malowania często sobie puszczam. 
Miłego dnia."

No to ja też będę.
Farby do ścian kupione, drzwi do artystycznego zamówione, 
jeszcze tylko nowe obicia wybiorę i zawiozę sofę i fotel do tapicera.
I jazda!
#DrogaArtysty


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz