Believe it or not,
ale w życiu nie byłam pijana.
Nie spróbowałam też nigdy papierosa.
Kiedy na studiach w piątek wszyscy imprezowali,
ja najczęściej uczyłam się francuskiego albo malowałam.
Agussiek Wam to potwierdzi.
One
mnie czasami próbowały wyciągnąć - bywało nawet, że o pierwszej w nocy
zaglądały, bo światło się jeszcze paliło, a ja grzecznie w łóżku z
książką albo z Osiecką.
Miałam
o sobie jak najgorsze zdanie wtedy - że taka nudziara i
nieprzystosowana społecznie - ale to było silniejsze ode mnie. Byłam w
sumie może na trzech imprezach i to mnie nudziło na śmierć.
Poza tym byłam bardzo zakochana, a na to i tak nie ma rady.
Rozsądna, rozważna i romantyczna at the same time.
Kilka lat później, kiedy już rozhuśtałam swój biznes tak, że hulał na kilku kontynentach,
zapomniałam o farbach do malowania na szkle, jedwabiu i płótnach.
Wszystko poszło w kąt pod telewizorem na poddaszu Pensjonatu.
Bo mogę tu rozprawiać, że w życiu się nie upiłam,
ale z pracoholizmem to ja byłam za pan brat...
Każdy ma coś tam za uszami. A już na pewno jakieś małe uzależnionko...
Ale wiecie co?
Znalazłam po latach.
Agusiek to prawda?taka a społeczna niedostosowana? być może tak było za to teraz szaleje za dwóch 🐎
OdpowiedzUsuń