sobota, 5 marca 2016

I Know



Moja mama ma dwóch braci.
Chyba nie muszę pisać, jakie mają imiona, co nie?
Wiadomo.
Jakieś 22 lata temu, zanim zaczęło mu się "dorosłe życie",
wujek Paweł kolekcjonował płyty i razem sobie ich słuchaliśmy
grając w szachy i
sprawiedliwie dzieląc się uzależnieniem od czipsów i pepsi coli.
On lubił Dire Straits i Fleetwood Mac,
ale miał też tę płytę, która mnie wtedy bardzo intrygowała,
bo śpiewają tam m.in. w suahili.

Maja też kiedyś będzie wspominała wujka Pawła i płyty,
które jej pokażesz.
Jesteś dla niej autorytetem i możesz jej przekazać wszystko to,
co w Tobie takie piękne.
Być może nawet jesteś jedyną osobą w jej otoczeniu,
od której może to dostać.
To fajny czas dla Was.

PS. Powiedz mi proszę, że się wychowałeś przy ul. Warmińskiej albo Mazurskiej czy innej Ostródzkiej, a ja Ci powiem,
że tamta pani (pani Ucherkowa) mieszkała przy ul. Koziorożca 5.
I tamże byłam we wrześniu a.d. 2003 - tuż po powrocie z horror tripu do Bułgarii.

La magicienne du bonheur

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz