pod kontrolą.
Nawet ścisłą.
Pozostają
alkoholizm i
intelektualizm –
okazuje się, że też klasyczny „izm”
(o tak!),
tyle że społecznie bardzo akceptowany i chyba mało
szkodliwy.
Wczoraj wieczorem potrzebowałam czegoś uzależniającego,
though.
(Jest ugoda. Jestem bardzo zadowolona i cieszę się, że mam
to za sobą – przynajmniej ten jeden szczególny, nieszczęsny etap.)
No ale przecież nawet religia jest eskapistyczną ułudą.
Chipsy/frytki są przynajmniej bardzo przyziemne i namacalne.
Jak widać, blender przydaje się też przy opcji na
nie-zdrowie.
Ma taką wstawkę krojącą na talarki.
Patrz, aBsio, jaka okładka!
Inspiracja podchwycona. Okrągłe fryty były dziś jedzone :)
OdpowiedzUsuńJa od 13.2. prawie codziennie...
OdpowiedzUsuńczyli że bieda mentalna