poniedziałek, 14 marca 2016

The shining

Jak już praca z traumą,
to po łokcie:

Koniczek w ośrodku sportów zimowych.
Hell, yeah!





Wiem, wiem.
Mega absurd,
ale spokojnie - to tylko biegówki.

Przemycili mi coś w jedzeniu i jak zombie odbijam się od lamperii.
Czekam na moment, w którym zobaczę chłopca jeżdżącego rowerkiem
po psychodelicznej wykładzinie.
Albo te bliźniaczki.
Tym bardziej, że dzisiaj obwoźny
cyrk botoksu i cekinów spakował się do SUVów
i odjechał.
Rozpoczynało się jako opcja na Lévi-Straussa,
ale poszło w kierunku Nicholsona.
Stay tuned. Zobaczymy, co życie przyniesie.

2 komentarze:

  1. W stolicy też dzisiaj biało!
    Pozdrowienia od bezpaństwowca

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie mi tu. Pada i pada, a ja nic nie muszę. Wpadniecie w weekend do CrystalPalace? Tam podobno też biało.

    OdpowiedzUsuń