piątek, 27 maja 2016

3:40, Crystal Palace



Kiedy okoliczności nie sprzyjają spaniu, ani w ogóle niczemu, możesz przez kolejną godzinę dokończyć tamtą układankę i jak na dłoni zobaczyć, dlaczego niektóre elementy nijak tam nie pasowały. W myśl zasady, że ten wpierdol, co ci go włożyli do kołyski, jest swoim własnym rozwiązaniem, w następnej kolejności możesz zaparzyć kawę, chwycić aparat (w końcu to były aż dwa tygodnie poza CP - dwa tygodnie bez aparatu) i pójść za dom.


Tam, w tym całym ptasim obłędzie, przemówisz do siebie Klasykiem: "&*%$#, raj!" i - ku pokrzepieniu serca - Organkiem: "Zdrowy Wieśniak??!! To ja!!" Zawtóruje im WewnętrznyPidżej: "Łopatki razem! Wyprostuj się!" A że jest tam naprawdę, naprawdę przepięknie, usiądziesz sobie z tą kawą przy wąwozie i wybuchniesz śmiechem na widok przemykających cichaczem dziarskich gagatków:











"A więc to tak?"
Pani w tym teraz pobędzie i to zintegruje.
To znaczy, pani w tym jest aż od krakowskiej środy, ale wtedy jeszcze nie rozumiała.
Dlaczego pani nadal wątpi w swoje umiejętności?
Pani wszystko wie od początku,
a tak lubi się oszukiwać.
Czy pani, pani O, już zawsze tak chce podróżować z apteczką i własnym chlebem bezglutenowym?

Tak, dystans do własnych spraw zawsze w cenie.
 
Najdzielniejsza przyjaciółka/Medium
w $%^&* raju

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz