środa, 4 maja 2016

"Schrottkuh??? Co to jest Schrottkuh???!"

"Holly, nein!
W ŚRODKU,
es heißt W ŚRODKU!"
 


"Koniczku, jesteś największym miłośnikiem ziemniaków, jakiego znam!"
I Holly!

Pierwszy obiad w HorrorHausie i od razu wieloskładnikowy i bardzo sophisticated: 

1. kartofle z cebulą smażone na oliwie z oliwek  - długo smażone, bardzo długo
2. pieczarki z czosnkiem niedźwiedzim
3. duszony jarmuż z fenkułem, jabłkiem, czosnkiem niedźwiedzim (surprise, surprise) i koperkiem
4. gotowany brokuł

jedyna przyprawa: sól
jedyna patelnia
dwa garnki
Viel Spaß!
Aż szkoda tej ciepłej wody w bojlerze, ale to pora obiadowa.



Zu doof'nie!




 
PS. Ale jednak istnieje "Schrottkuh"...
("Zobacz też: bastardyzacja")



Über-Wieśniak

2 komentarze:

  1. Schrottkuh - cudowne! Pozdro dla autora.

    A będzie więcej zdjęć puszczy z puszczy?
    Bo póki co, to ciągle jednak dość cywilizacyjnie jest...
    (czy cywilizowanie, whatever)

    A w Portugali 18 stopni i ulewy. Przez następne dwa tygodnie. Nie ma to, jak mieć szczęście...
    (Dodam, że do wczoraj było trzydzieści i pełne słońce. No ale po co komu słońce po tak cudownym kwietniu. shit)

    OdpowiedzUsuń
  2. :-)
    No właśnie - tutaj też było dużo deszczu, więc częściowo nawet nie brałam aparatu do Puszczy. Jak MuMok tu w ortalionach się tłukłam po bagnistych lasach, światło złe do zdjęć. Mam ich tylko kilka, wrzucę jutro, ale to nie będzie reprezentacyjne. Ogólnie Puszcza mnie nie zachwyciła (zdecydowanie wolę swój północny krajobraz za Crystal Palace). Przypuszczam, że to dlatego, że wstęp do ścisłego rezerwatu jest wzbroniony. Tam pewnie jest prawdziwy wypas. No ale! Ale wyszły żubry i się pasły blisko HorrorHausu i to było cudowne (według Autora: "Zu doof'ne" - on się b. szybko uczy. Zdolny chłopiec!).
    Jestem pewna, że prognoza Wam się nie sprawdzi i będzie pięknie. Ściskam Was. Widzimy się quite soon. :-D

    OdpowiedzUsuń