"Zdrowy Wiśniak",
a ja już przestałam go poprawiać.
"Wieśniewski",
"Wiśniak" -
whatever, man.
Surrealistyczna majówka w domu jak z horroru. To musiało się tak skończyć - my dwie w Procesie i jest nam serdecznie ganz egal.
Doczekaliśmy się czasów, gdy Westalki operują bardzo nowoczesnym sprzętem.
Komentarz zbędny. Koniczek też ma "room with a view" -
na miarę swoich wieśniaczych możliwości.
"So, it's either coffee or music, Olly."
I co, fajnie? Ciekawe, kiedy bohateroidy Pudla podchwycą trend.
Lans na studnię i fajerki.
A jak tam Portugalia???
(Tak, ja na tej werandzie leżę w miarę możliwości.)
MongolskaKsiężniczka
definitywnie
No to viel Spaß!
OdpowiedzUsuńPowrót do korzeni na maksa i kontakt z naturą gwarantowany :)
Portugalia od czwartku...
Dam znać.
Wręcz do prakorzeni! My już na fajerkach nie gotowaliśmy na wiosce, chociaż w Crystal Palace mam w kuchni miejsce na taką kuchnię. Tak na wypadek małej apokalipsy.
Usuń