poniedziałek, 2 maja 2016

Wieśniak basics - this time 4 real

Holger notorycznie przekręca i mówi:
"Zdrowy Wiśniak",
a ja już przestałam go poprawiać.
"Wieśniewski",
"Wiśniak" -
whatever, man.

Surrealistyczna majówka w domu jak z horroru. To musiało się tak skończyć - my dwie w Procesie i jest nam serdecznie ganz egal.
 



Doczekaliśmy się czasów, gdy Westalki operują bardzo nowoczesnym sprzętem.



Komentarz zbędny. Koniczek też  ma  "room with a view" -
na miarę swoich wieśniaczych możliwości.

"So, it's either coffee or music, Olly."


I co, fajnie? Ciekawe, kiedy bohateroidy Pudla podchwycą trend.
Lans na studnię i fajerki.
A jak tam Portugalia??? 
(Tak, ja na tej werandzie leżę w miarę możliwości.)
 MongolskaKsiężniczka
definitywnie

2 komentarze:

  1. No to viel Spaß!
    Powrót do korzeni na maksa i kontakt z naturą gwarantowany :)
    Portugalia od czwartku...
    Dam znać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wręcz do prakorzeni! My już na fajerkach nie gotowaliśmy na wiosce, chociaż w Crystal Palace mam w kuchni miejsce na taką kuchnię. Tak na wypadek małej apokalipsy.

      Usuń