czwartek, 19 maja 2016

Dietla 95/2 - HorrorHaus 2.0

To odtrutka na wczorajszy wieczór:



Najważniejsze kryterium: miało być blisko Wielopola.
W pakiecie dodali salę prób za ścianą/pod podłogą - who the hell knows, where.
Jak nie chór seniorów i patriotyczne pieśni powstańcze, to
szatańskie wersety ciężkiego metalu;
"na stos, na stos rzuciliśmy nasz życia los" w kolejnym kręgu piekielnym.
Perkusja w stylu R.U.T.A. i potok bełkotu Nergala.
Ty przedstawiasz?
O co chodzi?
To jakiś kosmiczny test na moją postawę ZEN? 
No dobra.
"A więc to tak?"
Być może najważniejsza nauka w Procesie: bierz, co dają i nie marudź, jeśli nie dają,
bo widocznie jest w tym jakiś sens.
Popłynęłam zatem i podeszłam do tego w Lowenowskim stylu.
I zdziałało cuda.
Kontynuacja poniedziałku i wtorku po prostu,
w spazmach śmiechu, though,
no bo to była gigantyczna kumulacja absurdu, przyznacie...
Pojechała myśleć i pisać, to jej Behemotha dowalili pod podłogą.
Typisch Konisz!
Dziś na Kazimierzu wypatruję Korowiowa w kraciastych porciętach.
Life is what you make of it, a ja mam tę tragifarsę i - przyznaję - uwielbiam to.

Najdzielniejsza Przyjaciółka/
The Brave Pony
(Lisek w świetnej formie, 
bardzo mi się podobały te wiadomości!)

PS Po próbie poszłam ustalić godziny pracy tego studia i przy okazji poznałam piekielnych panów:
to młodziutcy chłopcy! Takie słodkie buźki, kto by pomyślał, że oni taką muzę grają???
I dobrze grali! Naprawdę dobrze!
Co za akcja...
Oto cały ty, Koniczku...

PS2 A Ty, właśnie Ty, jesteś bardzo, bardzo cute! Nie wątp w to ani przez chwilę.
To zdjęcie jest prześliczne i bardzo wymowne. Bardzo piękne zatem.
No i masz ten dar liryczny!

2 komentarze:

  1. Wiesz, bo myślenie jest przereklamowane i nie o nie w tym wszystkim chodzi. To Ci dowalili Behemothem - of course :) "Proszę w tym pobyć, Pani Olu." Pobyć. Być. Ależ My JESTEŚMY!!! Nareszcie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, już mi Margo chyba 2 lata temu mówiła, że przereklamowane, no ale weź tu się pozbądź tego, jak żeś całe swoje EGO zbudowała na myśleniu...
    Pani w tym pobyła, Pani Aniu, i uśmiała się do łez, a teraz jest godzina 3.34 i pani znowu w tym jest, a wolałaby spać! Bo ta symbolika piekielnego Behemotha pod podłogą (pod powierzchnią) starej kamienicy w żydowskiej dzielnicy Krakowa mnie jednak bardzo uderzyła wobec moich przeczuć (i wcale nie przemyśleń) rodzinnych!!! You know what I'm talkin' bout. Czekam już tylko na wydarzenie w stylu tego, o czym opowiadała Julia.
    Ale racja: nareszcie.

    OdpowiedzUsuń