Widziałam te komentarze, jest ich mnóstwo.
Jestem zachwycona, że potrafią o tym pisać szczerze, a jeszcze bardziej zachwyciło mnie, że mamy aż 30 kobiet. Grupa na facjacie też już zapełniona.
To przeszło moje oczekiwania.
Jest tak, jak tam napisałaś:
to jest mega ważne, ale też wyczerpujące i trzeba gdzieś znaleźć balans,
bo inaczej się kompletnie rozjedziemy.
W związku z tym wczoraj przez osiem godzin w stuporze wyglądałam przez okno
słuchając głównie Twojej listy, Wu.
Ktoś mi do auta podrzucił to:
Prezent od Świadków Jehowy.
Podam dalej Holly'emu, którego Świadkowie ostatnio często odwiedzają próbując mu wyjaśnić, jak to było, kiedy ludzie żyli side by side z dinozaurami. Biedny Holly jest na granicy wytrzymałości i kupił sobie podręcznik:
Myślę, że to może być też dobra lektura dla nas, Agussiek.
Na pewno tam teraz zajrzę.
HolHol, You hot it!
Jetzt kannst Du zusätzlich beim Ausmalen entspannen, Babe.
Bis näher.
(You hot it - kam genauso zustande, wie bis näher -
Festival der Freud'schen Versprecher bei der Autokorrektur von Whatsapp.)
PS Warunki króliczków w hodowlach, a także warunki niemalże wszystkich zwierząt hodowlanych na całym świecie są tak straszne, że czasami odchodzę od zmysłów.
O, na przykład ostatnio, jak Fox opowiadała o polowaniach.
Tutaj też konieczny jest balans.
Najlepiej skończmy z jedzeniem zwierząt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz