środa, 25 października 2017

"And I paid the costs, to be the boss as a kid

Now I be the one that you can't mess with"

Był luty 1996 roku.
J. z I. wrócił z Polski i przywiózł mi kilka kartonów papki dla bobasów marki Gerber, kilkanaście paczek różowej gumy Hollywood (truskawkowej!) i piracką płytę George'a Michaela, która w takiej postaci nigdy nie została wydana. Stadion! W tamtych latach stadion w Warszawie, to było the place to be dla melomanów. I tak się składało, że jeden z mieszkańców Wioski zaopatrywał się tam w muzykę - przy okazji przywożąc co nie co dla wiejskiej gawiedzi. "Andrzej dał mi jeszcze to dla ciebie. Powiedział, że super płyta" - rzekł J. podając mi ścieżkę dźwiękową do filmu Bad Boys. Wystarczyło, że rzuciłam okiem na okładkę ze spisem wykonawców...
Przepadłam!

I to jest moim zdaniem perełka HipHopu lat 90-tych.
W wersji squeaky clean (czyli tej), bo wersja dirty jest już trochę za ostra na moje standardy.

Aplikacja Spotify znakomicie mnie rozgryzła i umieściła ten kawałek w mojej kapsule czasu.
 

4 komentarze:

  1. Hmm ,zajęło mi to trochę żeby skajarzyć o co chodzi😆 ale gumy takiej to ja nie pamiętam 🤔

    OdpowiedzUsuń
  2. Może byłaś już za duża na takie głupoty?
    A płyty u Andrzeja na dolnej drodze kupowałaś? Ale Ty chyba w tym czasie ślub brałas, kochana...
    Miałaś inne rzeczy w głowie, niż guma Hollywood.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to prawda nie w tej kolejności zaczelam i tym samym ominęła mnie ta lepsza część życia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nieeeee.....
      Jestem przekonana, że nic Cię nie ominęło, kochana. To wszystko ma sens. Jestem pewna!
      Ja na przykład nigdy w życiu nie byłam pijana, nigdy nie spróbowałam papierosa, co wtedy rzeczywiście wydawało się niedorzeczne, śmieszne i w ogóle było zachowaniem z totalnego marginesu społeczności szkolnej, a jednak dzisiaj nie uważam, że coś mnie ominęło!!! Wręcz przeciwnie: mam do dzisiaj to, co wtedy wybrałam. <3 <3 <3

      Usuń