niedziela, 22 października 2017

Wiśniewski pt. II

Że Wiśniewski jest moją karmą, akceptuję w stu procentach i z wielką pokorą.
Ostatnio byłam na Jego podwórku po orzechy.

CórkaWiśniewskiego bardzo się uaktywniła na Wieśniaku,
co mnie bardzo cieszy,
a wręcz motywuje.

Nie wiem, jak to się wszystko ułoży - z tą książką i w ogóle,
ale idę w to, brnę w przyszłość.

Nastały piękne, mgliste poranki.
Siedzę rano w salonie, popijam kawę, jem nawet swój własny bezglutenowy chleb
i patrzę, jak konie brną przez błoto, a sójki zawłaszczają sobie teren wśród wierzb.
Nie wiem, naprawdę nie wiem, jak ja tyle lat wytrzymałam z dala od prawdziwego życia,
no ale nadrabiam.
Mam tu jeszcze kilka zdjęć złotej jesieni sprzed tygodnia:



Delikatnie zaorane...i CrystalPalace w tle
CórkaWiśniewskiego: "Jak u Carringtonów u was..."
Błąd! 
Jak u Carringtonów jest u Majewskiego na GórnejDrodze -
podjazd okrągły, wenus po środku i klomby.
Bryła naszego domu jest wzorowana na mazurskiej stodole!



Każdy dzień jak święto.
Życie jak wakacje.

4 komentarze:

  1. Przeczytałam każdy dzień wczoraj od 2015 zajęło mi to trochę czasu poczym spaliłam kolację bo myślami byłam w domu i na łąkach ale już jestem na bieżąco i do porannej kawki otwierać będę codzienną lekturę właśnie tu , jedną nogą w domu

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. O, Kochana! Widziałam, że ktoś z Niemiec czytał te wszystkie posty... Tak rób! Zaglądaj rano, a ja będę regularnie wstawiała nostalgiczne zdjęcia dla Ciebie.
    Ja wiem, jak to jest. Ja już nigdzie się stąd nie ruszam. Idzbark forever <3

    OdpowiedzUsuń
  4. To będzie bardzo miłe ,a więc ja parzę kawusie a Ty piszesz i publikujesz 🍃Spokojnego wieczoru 🍂🍂🍂

    OdpowiedzUsuń