Ostatnio byłam na Jego podwórku po orzechy.
CórkaWiśniewskiego bardzo się uaktywniła na Wieśniaku,
co mnie bardzo cieszy,
a wręcz motywuje.
Nie wiem, jak to się wszystko ułoży - z tą książką i w ogóle,
ale idę w to, brnę w przyszłość.
Nastały piękne, mgliste poranki.
Siedzę rano w salonie, popijam kawę, jem nawet swój własny bezglutenowy chleb
i patrzę, jak konie brną przez błoto, a sójki zawłaszczają sobie teren wśród wierzb.
Nie wiem, naprawdę nie wiem, jak ja tyle lat wytrzymałam z dala od prawdziwego życia,
no ale nadrabiam.
Mam tu jeszcze kilka zdjęć złotej jesieni sprzed tygodnia:
Delikatnie zaorane...i CrystalPalace w tle
CórkaWiśniewskiego: "Jak u Carringtonów u was..."
Błąd!
Jak u Carringtonów jest u Majewskiego na GórnejDrodze -
podjazd okrągły, wenus po środku i klomby.
Bryła naszego domu jest wzorowana na mazurskiej stodole!
Każdy dzień jak święto.
Życie jak wakacje.
Przeczytałam każdy dzień wczoraj od 2015 zajęło mi to trochę czasu poczym spaliłam kolację bo myślami byłam w domu i na łąkach ale już jestem na bieżąco i do porannej kawki otwierać będę codzienną lekturę właśnie tu , jedną nogą w domu
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO, Kochana! Widziałam, że ktoś z Niemiec czytał te wszystkie posty... Tak rób! Zaglądaj rano, a ja będę regularnie wstawiała nostalgiczne zdjęcia dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńJa wiem, jak to jest. Ja już nigdzie się stąd nie ruszam. Idzbark forever <3
To będzie bardzo miłe ,a więc ja parzę kawusie a Ty piszesz i publikujesz 🍃Spokojnego wieczoru 🍂🍂🍂
OdpowiedzUsuń