niedziela, 8 października 2017

Do you wanna mess with this?

Wczoraj o godzinie 10.20 MężczyznaWnorweskimSweterku przyniósł mi do łóżka kawę i lekkie śniadanie - tym samym wybudzając mnie ze snu.
Zgodnie z zapowiedzią, miałam wszystko wyłączone, więc dopiero później zobaczyłam, że Zawadczanka napisała o Sontag i Jak świadomość związana jest z ciałem.
Od lat na mojej liście.
Od lat brak gotowości na tę lekturę.

I to był kolejny dzień, kiedy tak mnie nosiło,
więc po prysznicu od razu wzięłam rękawice i poszłam na worek.
Wbrew pozorom boks ma dużo wspólnego z tańcem.
Dlatego pytając CzłowiekaZżelaza o najlepsze rękawice poszłam za ciosem i od razu zapytałam o pointy do baletu. CzłowiekZżelaza - bokser i triatlończyk - odpisał, że do point jeszcze nie dorósł,
ale z rękawic poleca Masters 10 uncji.

Nikt już nie pamięta czasów, kiedy bałam się wpierdolu na worku.
Dziś jest to zupełnie naturalny element mojego życia,
a i lewą rękę bardzo sobie wzmocniłam.
Za lekki już ten worek dla mnie i obracam go
like a satellite dish.
 



It's all good
in this madness of rap

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz