niedziela, 29 kwietnia 2018

Unser Zug ist abgefahr'n...


W piątek siedziałam na peronie ostródzkiego dworca.
Pociąg relacji Białystok-Wrocław miał opóźnienie,
ale czekałam cierpliwie.
Przejechał transport drewna.
Przyjechał mój pociąg.
Wsiadłam.



Wysiadłam w Toruniu. 


Znasz to uczucie?
Pierwszy raz na majku,
Czujesz się jak tajfun,
A rapujesz jak fajfus...

Re-Wind, Koniczek, to nie ten rap!
To Smarki-Smark...

Jeszcze raz:
znasz to uczucie, kiedy po latach wracasz w jakieś miejsce,
które niby dobrze znasz, bo było Twoje, ale okazuje się, że już nie jest?
Masz spotkanie z dawnym sobą i wyraźnie czujesz, że ten dawny Ty to już nie Ty?
Wyprzedziłeś siebie, bo gnałeś ciągle na lewym pasie.

Znasz to uczucie, jest po 23-ciej.
Na luzie możesz setką po mieście lecieć,
Uchylone szyby jak 2cztery7 i Lerek
Na pełnej penerze leci Guru i Premier

 
Stare pomysły, marzenia, aspiracje już nie do końca pasują,
bo po drodze pojawiły się nowe.
Pojawili się nowi ludzie, inne środowisko, jakiś całkiem nowy horyzont życia.
Jednym słowem, okazało się, że ziemia nie jest płaska, a statek przekraczając linię horyzontu wcale nie spadł w otchłań, a płynie i płynie ku nowym horyzontom.

To jest dorosłość, chciałeś jej od podstawówki...

To jest także przełomowy moment w Twoim rozwoju.
Smutny moment, bo oznacza pożegnanie.
Ale to nic, to nic.
Pożegnań nie należy się bać.
One są konieczne w procesie i warto je przeżyć świadomie.
Wszystkie emocje warto przeżyć świadomie. W innym wypadku powrócą.






Ich bin Beginner, Mann!
Irgendwas fang' ich immer an.


... doch wir sitz'n drin!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz