piątek, 6 kwietnia 2018

Weißt Du, dass Du mich in der Badewanne siehst?


Może i o 14-tej jadłam kartofle z kiszoną kapustą w Barze Mlecznym Ostródziak,
ale o 20-tej...

miałam już sushi tak jak Uber Eats.

Pożegnałam się z Wioską w sposób dość alegoryczny,
albowiem stanął na mojej drodze sławetny Bodek, o którym tu wczoraj wspominałam,
i wycałował mi dłoń mówiąc, że "Ola to od zawsze pięknie wyglądała".

W stolicy lud dosłownie rozlał się na chodniki, bulwary i trawniki,
a kiedy przed 19-tą zawoziłam AleMężczyznę do WDD w PKiNie,
miasto wyło klaksonami i syrenami ambulansów.

Pod Pustelnią oddałam króliczka w trzy pary dobrych, malutkich rąk
Saszy, Kuby i Amelki,
a sama zadzwoniłam do drzwi swojego mieszkania.

Otworzył mi Pan Paweł.

Pan Paweł odnawia mi wnętrza.
Już prawie skończył - salon, przedpokój i sypialnia gotowe.
Zostały malutka łazienka i moje dawne biuro.


Pan Paweł wybił mnie z mojej rutyny
i zmusił do ponownego zdefiniowania siebie w czasoprzestrzeni.

Siedziałam osłupiała.
W pokoju wszystko nowe, śliczne, gładkie i
całkiem nowy kolor.
Nie byłam w stanie nic ugotować.
Zamówiłam sushi tak jak Uber Eats.

Dzisiaj szukajcie mnie na Serockiej i na Hożej.

PS Zastanawiacie się, o co chodzi z tytułem wpisu, tak?
Kiedy jadłam tę kiszoną kapustę w Ostródziaku, napisał Holly.
Jego internetowy translator przetłumaczył także angielską część wczorajszego wpisu
and it went a little something like this:

Wir sind die Besten
Ich weiß nicht, ob du es ertragen kannst.
Weißt du, dass du mich in der Badewanne siehst?
Was auch immer, Mann 

Jak widać, każdy ma takiego translatora, na jakiego zasługuje,
Albo translatorkę...
P&P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz