poniedziałek, 1 lutego 2016

"To danie to coś dla O."

"Ale ja nie mam enzymów."
I w takim wypadku, gdy wokół chleb i rozpusta, ja znów kiszone ogórki.
Give me a break!





 
Przeszłam przez Chińczyków, ale to zupełnie nic nie dało.
Chyba nawet wręcz przeciwnie.
Natomiast co niektórych wywindowało na zupełnie nieznane wyżyny.
I tak trzymać. Też tam kiedyś dobiegnę.

A propos ogórków - doświadczony wyjadacz blogosfery Agussiek pomogła mi urządzić stronę z przepisami, także nie musicie już szperać po archiwum. Wszystko sukcesywnie uzupełnię i będzie na stronie głównej pod zakładką "Bezglutenowa Karma". Niebawem także mój autorski przepis na tuning kiszonej kapusty. Dla tych, co bez enzymów się tłuką po świecie...

(A sztuka mnie nie zachwyciła. To nie Tennessee...
Chociaż mam coś wspólnego z młodą bohaterką. Ona ewidentnie też nie miała enzymów.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz