piątek, 11 listopada 2016

World Fuckup day (Füchse sind gar keine Rudeltiere...)

This is Drobin calling,
wir cruisen heavy...
seit Stunden, seit Tagen, seit Jahr'n.



Wszechświat jakoś musiał odreagować ten nowy nine eleven.
Szaleńczo więc zawirował


i zupełnie, ale to zupełnie niespodziewanie wypluł i uziemił nas na całą dobę w regionalnym centrum przeróbstwa martwych zwierząt.
The Let’s make Poland cool again tour znalazło swoje intermezzo tu:


Cekiniarstwo, celebryctwo i blichtr na miarę naszego kraju.
Wanna z kolumnadą hautnah und live erleben!
Drogi LeParisien, jak widzisz, ja nie muszę czytać tej książki (i tak przeczytałam). Ty w wymuskanym Paryżu zaglądasz tam jak do Życia Seksualnego Dzikich Bronisława, podczas gdy my się w tym taplamy na co dzień.


Wnętrze Karczmy Oleńka buchało ciepłem i schizofrenicznym koktajlem ze skomasowanego, zjełczałego testosteronu i kurczęcego estrogenu. W sąsiednich pokojach osowiały lektor flegmatycznie odczytywał listy dialogowe filmów fabularnych. Ściany dudniły rosyjskim popem. WiFi i tak nie działało, więc ZW postanowiła włączyć tryb samolotowy: ultraskuteczne stopery do uszu i wewnętrzna emigracja. Now!
   
Poranek powitał nas słońcem wschodzącym nad szosą nr 10. Tuż za oknem pękate ciężarówki pełne soi i penicyliny zmierzały ku obozom masowej produkcji kurcząt i indyków.
Well, w końcu, it’s Drobin, baby!
„E.T. do domu”, powiedziała ZW wznosząc palec wskazujący ku popękanym złączeniom płyty gips-kartonowej, a podziurawiona firanka polipropylenowa delikatnie zadrżała w przeciągu. Po drugiej stronie łóżka, z jedynego a znajdującego się 150 cm nad podłogą kontaktu zwisał telefon na przykrótkim kablu. Cząsteczki kurzu wirowały w smudze porannego światła i osiadały na odrapanych meblach ze sklejki.
Późny romantyzm Polski neoliberalnej.

Na szczęście ZW miała w bagażniku swój kombajn,
a obok Oleńki jest Biedak,
więc
rock, rock on:
 

Ein Fuchs muss tun,
was ein Fuchs tun muss:
Luxus
und Ruhm
und rulen 
bis zum Schluss!

Niemand kann uns stoppen,
wir werden weiter rocken.
 



With a
big, special shout out
to
Beginner!
Welcome back, babies!

* Cytaty: Absolute Beginner, z albumu Bambule

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz