czwartek, 14 lipca 2016

"Change?

Shit.
I guess, change is good for any of us.
Whatever it takes for any of ya'll n*&^#as to get up out the hood.
Shit, I'm wit cha. I ain't mad at cha.
Got nuttin but love for ya, do your thing boy."


Zapętlone PółroczeEdwarda płynnie przeszło w CzasSowy.
Teraz, Koniczku, oprócz siebie masz na utrzymaniu
wielki dom na Mazurach,
mieszkanie w Warszawie,
samochód,
dwie silne, nienasycone bestie
i małego, wiecznie niezadowolonego króliczka.
Przed zimą powinnaś zrobić co najmniej wjazd do garażu
oraz podbitkę, tak aby nie zagnieździło Ci się jeszcze więcej zwierząt pod dachem. 

Poradzisz sobie, no doubt about it,
a pomogą Ci w tym (oprócz BlondKuchena, który właśnie zesłał na Ciebie resztę brakujących mebli do CrystalPalace)
buraki, kapusta i ziemniaki,
a także J z I z jego magicznym ogrodem.

Tough times ahead
i to prawie dla całej WieśniakFam, bo prawie wszyscy w tym samym momencie
zmiany.
Przetasowania sobie robimy życiowe,
a droga sama nam się tworzy w trakcie wędrówki.

Dlatego dziś rozpoczynam cykl przepisów na CzasSowy.
Zaczynamy od kapusty.
Kosztuje 3 złote za sztukę (na Mazurach pewnie jeszcze mniej), jest nieziemsko pyszna i dla takiego małego Koniczka wystarczy co najmniej na 5 dni. Naprawdę nie jest źle!
Jako że nikt mnie nigdy nie uczył gotować, a już na pewno nie ogarniam dań kuchni polskiej, podpytałam na bazarku, jak się robi taką surówkę z kapusty. W Pustelni zrobiłam autorski tuning.
Oraz frytki. Wiadomo. Osobowość uzależnieniowa się kłania.


Składniki:
kapusta;
rzodkiewki;
ogórek;
cebulka;
koperek;
sok z cytryny, sól, ksylitol, wrzątek.
Szatkujesz kawałek kapusty i zalewasz mieszanką z wrzątku (np. 3/4 szklanki), soku z cytryny, soli i ksylitolu. To sprawi, że kapusta nie będzie taka twarda.
Potem kroisz resztę składników i mieszasz. Voilà!


Frytki były z ziemniaków, selera i buraków.
Najpierw wstawiasz ziemniaki, po 5 minutach dodajesz seler, po kolejnych 5 minutach buraki w plastrach. W innym wypadku seler i buraki się spalą zanim zrobią się ziemniaki. Trust me.
Masz to!



"Ja jestem ze wsi. Ja muszę mieć ziemię pod stopami."
Ciągle mi się wydaje, że zaraz na zakręcie nie wyrobi się, a następnie wskoczy do mnie Kosołapkin.
To było jego królestwo.
Chciałam skosić trawę, ale tyle wróbli się w niej chowa, że nie zrobię tego.
Niech mają!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz