"Która?"
"Druga."
"What??!!
Za cztery godziny muszę wstać i smażyć jajecznicę dla Atletki."
"Za cztery od teraz. Ciekawe, kiedy wrócisz do domu."
Widzimy się 7.7. o północy.
Lisek most welcome. Jakoś w samochodzie się odeśpi może?
Tymczasem, gdy to czytacie, pewnie przysypiam na warsztatach.
Damn!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz