czwartek, 29 grudnia 2016

Droga Bey!

Przyznaję, że po tym, jak na swojej pierwszej płycie oznajmiłaś na wydechu,
że chcesz męża na wzór tatusia, nie zgłębiałam już Twojej twórczości.
Potem nagrałaś ten teledysk w morskiej pianie.
Utwór rzeczywiście niezwykle trafnie oddaje ten haj
i fajnie, że było Ci dane to przeżyć,
a nawet umiesz to dobrze przetworzyć artystycznie.
Zastanawia mnie jednak fakt, że
musisz się ostro nagimnastykować,
żeby ten mężczyzna z koniakiem w dłoni,
który nazywa Cię
"the baddest bitch thus far"
na Ciebie spojrzał.
A on i tak tego nie robi.
Nawet raz.
(By the way,
pytałaś, ile on tych suk ma jeszcze w planach?
No, jeśli Ty "thus far", to co dalej?)
W ogóle Twoje teledyski wywołują we mnie ten sam
skrajny niepokój, co pornografia.
Ale spoko, feminizm na tym właśnie polega, że robimy dokładnie to, co chcemy
– nawet jeśli jest to skakanie w majtkach przed kilkudziesięciotysięczną publicznością.
(Kluczowe pytanie: chcesz tego, baby??? Naprawdę?)
Jest jednak jedna rzecz, która mną dogłębnie wstrząsnęła.
To jakaś niespójność, jakiś błąd w myśleniu:
zaobrączkować to można gołębia pocztowego,
ale nie
Single Ladies.
(BTW, okazuje się, że "Single Ladies" to postfaktyczny state of mind.
Been there, done that.)
Z mojego skromnego doświadczenia wynika wręcz,
że
if you really, really like it,
to dajesz skrzydła i pozwalasz odlecieć.
Tylko - czy człowiek to
„it”?
Ale podobno przeszłaś przemianę.
Nawet W tak twierdzi.
Przyznaję, że ja tego jeszcze nie ogarnęłam.
Sama rozumiesz: życie.
Więc może YoJo! będzie tak uprzejma
i wypożyczy mi płytę?
Zerknę na to sprawnym okiem
viadrińskiej kulturoznawczyni.

Życie bez tv, niemalże bez internetu, w środowisku kobiet, książek i króliczka
jednak mocno wyczula na pewne zjawiska, a inne zupełnie eliminuje.
W związku z tym ja naprawdę, naprawdę nie zrozumiałam,
o co chodzi temu panu,
który w Wegetujemy Bistro ma dwa słoiki na napiwki:
jeden z napisem "fani kotków", drugi z napisem "fani cycków".
Faktem jest, że Ty, Bey, bardzo się przyczyniasz do takich słoików,
a mnie ogarnia ogromny smutek, kiedy Cię widzę w tych majtkach.
Może przyjedź do CrystalPalace?
Damy Ci gumofilce, łopatę i taką Cię właśnie polubimy.
Naprawdę, nie musisz być "seksowna", honey!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz