Przybalowałam ostro (apparently) i nie zdążyłam tu niczego wstawić,
a teraz już jadę do Strasburga,
a wieczorem będę już w Birdseye,
a jutro będę już na dworcu PKP w O,
więc nie wiem.
Hold on!
Sister Suffragette
from Switzerland with love +
oversize luggage
(A po co niby przyjechałam do Szwajcarii, hm?
Rewolucja październikowa też się sama nie sfinansowała.
Zrobili to Niemcy...)
Futro jest z ropy naftowej - spokojnie - i dawali do kawy.
A było to nad jeziorem. I to właśnie wymaga bardziej starannego wpisu.
Stay tuned.
Po czekoladę? ;)
OdpowiedzUsuńCzy może jednak sztabki złota wywozisz na wioskę?