czwartek, 13 października 2016

Tera gospodyni

Przyroda delikatnie zwariowała.
Już pisałam, że są kwiaty i zioła.
Nadal jest całkiem zielono,
pojawił się też szczaw,
a że chciałam wesprzeć na rynku tę panią,
to kupiłam, i trzeba było przerobić.

Robisz tak:
włączasz drugą część rozmowy ze StarsząSiostrą.
Gotujesz wywar z pora, dwóch marchewek, selera, trzech pietruszek, dużego ząbka czosnku.
Gdy warzywa się gotują na wolnym ogniu, kroisz
dwa wielkie ziemniaki,
dwie duże marchewki
umyty wcześniej szczaw.

Gotujesz jajka do zupy.




Robisz przerwę w słuchowisku,
bo PJII hałasuje przy obróbce ościeży.
Tanna akurat o wchodzeniu w dorosłość i o miesiączce, a to teraz bardzo aktualny temat w Warszawie. Nie wiem, czy już wszyscy wiedzą, ale prezes, ten wybitny koneser tematów kobiecych,
będzie teraz miał pod sejmem parasolkowe miesięcznice zwane Miesiączką Warszawską.
In your face, prezesie...

Wyjmujesz rozgotowane warzywa z wywaru (możesz z nich zrobić cudownie bezwartościową, uzależniającą tradycyjną polską sałatkę jarzynową!!!). Do wywaru dodajesz  ziemniaki, marchewkę, szczaw, sól, pieprz, ewentualnie przyprawę z suszonej włoszczyzny. Gotujesz na wolnym ogniu przez ok. pół godziny. Podajesz z wkrojonymi jajkami.


Jesz zupę, słuchasz wywiadu z Chylińską (bardzo by mnie zdziwiło, gdyby było inaczej...). Po jedzeniu robisz selekcję zdjęć z zapętlonego PółroczaEdwarda i CzasuSowy.


Na rynku kupiłyśmy też żurawinę - pierwszy raz w życiu (zupełnie jak szczaw, bo na wiosce takich rzeczy się nie kupuje - one tu po prostu rosną), a starszy pan spojrzał na mnie i na Foxy z uznaniem i skonstatował: 'O, młode gospodynie.'

Tymczasem jednak być może jeszcze śpię, gdyż mam wolny poranek, w którym
nie ma PJII, nie ma hydraulików z AllesAlla i nie ma Miskulskiego.
Oni wszyscy będą jutro - już od siódmej.
W soboty też wstaję chwilę po szóstej.
To jest właśnie zabawa w budowę domu.
(Z zabawy w dom wyrosłam jakiś czas temu. Zu Deutsch: Vater, Mutter, Kind.)

Yours
Inwestra in da(s) Haus


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz