czwartek, 20 lipca 2017

Cała Polska czyta dzieciom

Czytanie Radości nadal przekracza moje możliwości fizyczne.
Kilka kartek i chce mi się rzygać, a potem zapadam w sen.
Co innego Jules, która przeczytała całą książkę podczas weekendowego P&P i mówi, żeby przetrzymać, bo "po złości jest miłość."

Nie zasypiam jednak gruszek w popiele i czytam Zrozumieć rodzinę.
I co ja widzę?!


"Osobiście jestem przekonany, że dorosłe dzieci muszą znaleźć nową rodzinę, do której będą mogły należeć."

To jest chyba najlepsza książka z nich wszystkich.
Taka esencja.
Jest nawet o społeczeństwie - dokładnie to, co piszę w swojej pracy naukowej.
No i weź tu miej wolność i demokrację, kiedy wszyscy jesteśmy współuzależnionymi dorosłymi dziećmi z rodzin dysfunkcyjnych i wielu wręcz nie potrafi żyć bez tyrana. Oni zrobią wszystko, żeby tylko tyran nimi rządził. Wąsaci i brzuchaci chłopcy dzierżący władzę państwową boją się facetów w sukienkach i swoich matek. Biuściaste dziewczynki w kusych spódniczkach wstydzą się, że mają pusie. Razem płodzą dzieci, które poddają podłej indoktrynacji przez międzynarodową organizację przestępczą chroniącą pedofilów, żeby tylko teściowa nie krzyczała. Swoje najbardziej naturalne potrzeby zaspokajają pokątnie i z poczuciem winy, no bo "mój synek jest grzeczny i NIE ma erekcji! Fuj!" A skąd potem ci pedofile w tej międzynarodowej organizacji przestępczej z UFO w logo, goddammit???

Ktoś z tym musi zrobić porządek,
zaprawdę,
powiadam Wam!

Ale najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że ewidentnie P&P nie wystarcza i już nawet Franek napisał z Apulii i...
nie, nie rozszerzamy nazwy P&P o trzecie P.
Jesteście w tym bardzo piękni, panowie!
Bardzo Was takich lubię i dbajcie o siebie koniecznie i bezwzględnie!
Kochajcie siebie, jesteście tego warci.


Dla Eskobara z Żoliborza, co lubi dawać po nosie;
dla dobrych kolegów z całego świata;
dla Rzemieślnika - mojego brata.* 

 
* John Bradshaw, "Zrozumieć rodzinę" 
* Stereofonia, człowieku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz