środa, 12 lipca 2017

Good news

Zaraz po tym, jak umyłam włosy żelem pod prysznic, przyjechał listonosz i przywiózł paczkę:

 
W kwietniu Wielka Koalicja za Równością i Wyborem (w skrócie, a jakże: WKRW) rozpisała konkurs na opowiadanie o Czarnym Proteście. W przypływie szaleństwa przerobiłam trochę swój blogowy wpis relacjonujący tamten dzień i wysłałam. Później przeciągał się termin nadsyłania prac, a w konsekwencji - termin ogłoszenia wyników. Pewnego dnia, siedząc z Aguśkiem i Mo nad Odrą w FFO, odebrałam maila, że gratulują, ale reszty dowiem się na gali wręczania nagród w siedzibie Polityki. W dniu, w którym miałam lecieć do Mediolanu. Nie przełożyłam tego wyjazdu, już trudno.
No i razem z Lady Pasztet mamy wyróżnienia, co jest naprawdę piękne, bo nadeszło 130 prac, z których jury nagrodziło 10. Czy ja muszę dodawać, że jury składało się z naszych feministycznych idolek? Był tam mój ulubiony mózg polskiego feminizmu, Agnieszka Graff <3
Dwa lata temu czytałam ten świetny wywiad-rzekę z nią. Było o tym tutaj. Dużo nam to wtedy rozjaśniło. Był początek września, FoxyFox robiła makaron z cukinią, a potem obejrzałyśmy zdjęcia i wszystko stało się jasne. U mnie proces był dłuższy, ale też w końcu zadbałam o siebie.
A teraz to!
W ramach nagrody mam m.in. dostęp premium do wszystkich treści Wyborczej.
Nie muszę już w sobotę jeździć do miasta po Wysokie!!!
Ten tekst ma się jeszcze gdzieś ukazać. Podam Wam tu linka, don't worry, Le Parisien.
(Na pewno odpiszę, po prostu nadal tak dużo się dzieje.)
 

A tak poza tym, to leje, a Holly i ja na odległość pracujemy nad koncepcją Fundacji.
Spotkaliśmy się w Kolonii, a teraz HolHol przesłał bardzo profesjonalny, treściwy konspekt.
Ja też mam swój, który poszedł do Cristòbala i który w następnej kolejności przetłumaczę na niemiecki. To, że czeka mnie praca z posłankami/posłami i z europosłankami/europosłami, jest oczywiste. Od marca chodzi mi po głowie jakaś współpraca z Buddystą. Jest bardzo mocny w kilku dziedzinach i jego kompetencje są kluczowe dla polskiej demokracji. Zresztą, pogadamy jutro, bo zaraz robię skok na WWA, w związku z czym trzeba się było nasycić jeziorami i już trudno, że pada.


  PS Bielik ma tam chyba gniazdo. Latał tam wczoraj. Może to on tak hałasował w niedzielę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz