piątek, 22 grudnia 2017

Avenue

Była godzina 13.13, kiedy zaczęłam przygotowywać śniadanie.
No bo tak:
najpierw w pościelach z kawą,
później po CP z aparatem,
a potem jeszcze z wypiekami na twarzy przeglądałam Avenue.

Wiedza.
Nauka.
Emocje sięgające zenitu.

Dali mi ten egzemplarz w Lumas w Bazylei,
później zajrzałam na chwilę w Interlaken,
a w Polsce już odłożyłam na bok w Artystycznym,
aż kilka dni temu odkopałam
i zatraciłam się w tej gazecie.

Co za piękny magazyn!

Ale, ale... to miał być wpis o śniadaniu.
Wpis o pierogach był kolejnym postem kulinarnym po wpisie o tej fasoli w puszce, co nie?
Rok temu, jak nie miałam na chleb.
No to dzisiaj będzie o takim śniadaniu w sam raz na godzinę 13.13.

This is how you do it:

Potrzebujesz kawałek dyni (np. 200 g), 5-6 pieczarek, dwa ząbki czosnku, dwie kobiece garści szpinaku, dwa jajka (może być więcej), oliwę, sól, pieprz, przyprawy (np. majeranek i jakąś mieszankę do warzyw), sos sojowy (u mnie bezglutenowy, wiadomo).
Kroisz dynię na małe kawałki (kostka ok. 4 cm), kroisz pieczarki na plastry, wyciskasz czosnek, doprawiasz przyprawami i zalewasz oliwą. Mieszasz, wstawiasz do piekarnika (200 stopni).
Czytasz Avenue albo słuchasz Wham!
Kiedy dynia jest miękka (po ok. 20-tu minutach) wyjmujesz danie z piekarnika i dodajesz szpinak i wbijasz jajka. Polewasz sosem sojowym. Wstawiasz ponownie do piekarnika do momentu, kiedy jajka się zetną. Wyjmujesz, jesz i to jest pyszneeeeeeeeee!




Nie zgadniecie, co dziś robię!
Sama w to nie wierzę.
Opowiadam w gimnazjum w O. o świętach bożego narodzenia w Niemczech.
Będzie o parówkach i Kartoffelsalacie....
Hell yeah! Stay tuned for more.

2 komentarze:

  1. Tekturowe parówki i majo z kartoflami😵 Zbliżam się wielkimi krokami do Świecka 😏 spróbować wykwintnego dania i ogórow ze znajomo pamiętnego kryształka

    OdpowiedzUsuń