Najbardziej bałam się tego, gdzie był/jest/będzie mój największy rozwój.
Najbardziej bałam się kobiety,
która mi najbardziej imponowała.
Na studiach spływała na mnie pewność,
że to ja w przyszłości.
Taka chciałam być
i panicznie się tego bałam.
Wiedziałam, że to nieuchronne.
Stanie się taką kobietą oznaczało opuszczenie stada
i jego niezrozumienie,
ostracyzm,
złość.
Bałam się cudzej złości.
Już wolałam nie żyć swoim życiem,
niż się na nią narażać.
Buddysta mówi,
że w sensie biologii ewolucyjnej
opuszczenie przez stado jest dużo gorsze
od bycia pożartym przez tygrysa,
bo oznacza powolną śmierć w męczarniach.
Dlatego z reguły człowiek się go boi.
Tego opuszczenia.
Fuck it!
W tym roku wszystko wybuchło i już żadna siła tego nie powstrzyma.
Olcia ja nie wiem co Ty kombinujesz 🤔ale mnie to wciąga 😬!!
OdpowiedzUsuńA mnie jak wciąga!
OdpowiedzUsuń