niedziela, 18 marca 2018

Wielkomiejski Szamanizm


PanPaweł był tak uprzejmy i rozchorował się.
Doprawdy nie uśmiechało mi się przebywanie w Pustelni razem z nim
i tak oto będzie tu malował pod naszą nieobecność.

Musicie bowiem wiedzieć, że masaż Lomi Lomi miał/ma bardzo poważne reperkusje,
w związku z czym wczoraj dostałam zastrzyk
i będę dostawała kolejne.

I mam nadzieję, że YoJo dziś przyjedzie do mnie na obiad,
bo z wczorajszej kolacji z Jules w centrum miasta musiałam w popłochu uciekać taksówką.
Dziś nie mam siły nigdzie jechać.

Jest słoneczny, mroźny poranek,
a nasz warszawski ogródek drzemie pod pierzynką śniegu.

Poczytam teraz o Peterze Sloterdijku,
dopiję kawę i będę czekała na Ciebie, Bejb!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz