sobota, 31 marca 2018

Znowu mam hikikomori

...
Znamy to.

Takie wystąpienia przed publicznością i w mediach - ba, nocne siedzenie w Zaułku - skutkują cichymi dniami w Pałacu.
To konieczność.

Żaluzje podniesione tylko do połowy.
Co najwyżej mogę wziąć prysznic,
ale nie wiem, czy się ubiorę.

Dobrze się składa, że zaraz prawie cały kraj zapadnie w śpiączkę po jadzie kiełbasianym i wódzie.

W Pałacu cisza i ewentualnie Tash Sultana:



Ale zajrzyjcie tu jutro!
Przygotowałam coś dla Was.
Jak zwykle w święta katolickie, będzie trochę blasfemii ;-)

3 komentarze:

  1. No co Ty! Post przecież do jutra jest!
    Prosiaka już jadłaś?
    A ja wyjątkowo posprzątałam w domu...
    Odżyłam po wczorajszym dniu kanapowym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pełnia była ,mówią że to dobry czas na robienie porządków

    OdpowiedzUsuń