środa, 8 lipca 2015

"Mit dem Fahrrad ins Paradies, mhm..."

Tak O. podsumował nasze poranne plany na dziś.
O 9-ej Współwieśniak i ja spotykamy się pod sklepem i jedziemy razem do PTTKu. Kawka w termosik i go.

Urlop się skończył, wracam do dobrych nawyków żywieniowych.
MMM zresztą już czwartego dnia we Włoszech powiedział: "Zjadłbym kartofli z jajecznicą."
MMM nie odróżnia jajecznicy od omletu, rzęs od brwi i sukienek od spódnic.
Dlatego teraz będzie pomysł na bezglutenowy omlet. Dobrze się sprawdza po pływaniu:


2 jajka
starty ser Pecorino (bo nie z mleka krowiego)
sól, pieprz
rukola (ze szklarni J. z I. - tam są teraz same pyszne cuda)
pół cebuli cukrowej, pokrojonej w kostkę

Jemy bez chleba!

Wszystko porządnie wymieszać w misce i wylać na patelnię z odrobiną rozgrzanego bezwonnego oleju kokosowego.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz